Mieszkanka Mińska ma zapłacić 2320 rubli, czyli około 3,5 tysiąca złotych kary za “pikietowanie z użyciem zasłon”.
Lniane zasłony z ludowym czerwonym ornamentem tworzyły zestaw, który białoruskiemu reżimowi kojarzy się ze znienawidzonym symbolem protestów: biało-czerwono-białą flagą. Dlatego milicjanci przyszli do mieszkanki Mińska w niedzielę i poprosili, aby wytłumaczyła, dlaczego ma na balkonie na XIII piętrze, flagę. Kobieta wyjaśniła, że są to zasłony z ornamentem.
Funkcjonariusze zdjęli zasłony i zabrali kobietę na komisariat. Tam podjęto decyzję o jej zatrzymaniu. W protokole napisano, że “pikietowała bez zgody Mińskiego Komitetu Wykonawczego (ratusza), poprzez umieszczenie na balkonie biało-czerwono-białej flagi w celu pokazywania jej obywatelom”. Kobieta nie zgodziła się z protokołem.
– Napisałam, że białoruskie symbole narodowe nie należą do żadnego ruchu społeczno-politycznego, czy organizacji więc nie mogą wyrażać poglądów społeczno-politycznych – tłumaczy portalowi Tut.by.
Kobietę zawieziono do aresztu przy ul. Akreścina, gdzie spędziła noc. Następnego dnia została skazana na grzywnę w wysokości 2320 rubli.
To nie jedyna absurdalna kara w ostatnich dniach. Mieszkaniec znanego z opozycyjnych poglądów osiedla Nowaja Borowaja w Mińsku spędzi w areszcie 10 dni za sześć serduszek przylepionych do okna. Prawdopodobnie kojarzyły się one z gestem, który pokazują sobie oponenci reżimu. 48-latek tłumaczył, że powiesił je z okazji dnia świętego Walentego, jeszcze 14 lutego.
pp/belsat.eu wg tut.by