Kobieta z Buczy

Przez miesiąc okupacji rosyjscy żołdacy zabili w Buczy co najmniej 300 niewinnych cywili. Gwałcili, okradali, a potem strzałem w tył głowy mordowali. Po wejściu wojsk ukraińskich świat zobaczył straszliwy widok. Leżące na ulicach zwłoki ofiar, niektóre ze związanymi z tyłu rękoma. Obraz bestialstwa Rosjan.

Na zdjęciu, przykrytym zieloną plandeką zwłokom, wystają tylko dłonie. Wypielęgnowane. Kobiece, o czym świadczą pomalowane na czerwono paznokcie. Nie znam jej imienia, nazwiska, wieku. Nie wiem, co robiła na tej ulicy, na której teraz leży jej ciało. Może szła po zakupy, albo do pracy? Gdziekolwiek szła, nie doszła do celu. Nie wiem też, jak zginęła, bo brudna płachta litościwie skrywa sponiewierane, martwe ciało.

W tej chwili zresztą to nieistotne. Zapewne specjalna komisja to wyjaśni. Ważne jest to, że jej życie nagle zostało przerwane. Bez powodu. Nie była żołnierką, ani członkinią ochotniczego batalionu samoobrony. Była bezbronna i niewinna. Nie stanowiła żadnego zagrożenia. Chciała po prostu żyć i może myślała sobie, że jakiś Wania czy Sasza w rosyjskim uniformie to zrozumie i nie będzie do niej strzelał. Mogła być w wieku ich sióstr, matek czy żon, które zostawili gdzieś na rubieżach Rosji. Dlatego liczyła, że ją oszczędzą. Pomyliła się.

Wywiad
“Strzelali im w tył głowy lub w serce”. Relacja świadka o masakrze w Buczy
2022.04.04 13:18

Ten, który do niej strzelił, widać uznał ją za „nazistkę”. Jedną z tych, o których codziennie rozprawia kremlowska propaganda uzasadniając agresję na Ukrainę. Wciskane Rosjanom codziennie do głowy kłamstwo sprawiło, że zaczęli widzieć w Ukraińcach obcego, wroga, symbol wszelkiego zła i zagrożenie dla „mateczki Rosji”. A co najgorsze – odczłowieczyli ich.

Może dlatego rosyjscy żołnierze nie mają skrupułów, by strzelać do bezbronnych dzieci, kobiet i starców. A przedtem okraść i pozbawić godności. W rosyjskiej narracji ten ukraiński faszyzm jest wrogim uniwersalnym, zaś cała najnowsza rosyjska tożsamość jest zbudowana na retoryce zwycięstwa nad faszyzmem. Wynalazku Putina, który nie pogodził się z tym, że sąsiedni, bratni niegdyś naród, wybrał wolność zamiast dusznej atmosfery „rosyjskiego miru”.

Patrzę na to zdjęcie bezsilny i wściekły. I chciałbym obiecać jej krewnym, że sprawcy jej śmierci zostaną wykryci i ukarani. Jednak, gdzieś w tyle głowy, lęgnie się obawa, że prawdziwy autor tego Armagedonu, uniknie kary, chowając się za grubymi ścianami schronu na Uralu lub murami Kremla. Jednak jak Jacek Kaczmarski liczę na to, że mury te runą. I mam nadzieję, że już wkrótce.

Ps. Już po napisaniu tekstu padano jej nazwisko. To Irina Filkina.

Opinie
Bucza to owoc z rosyjskiego ogrodu zła
2022.04.04 17:53

Antoni Styrczula dla belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności