Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział, że dokumentacja z rejestrującej przypadki łamania praw człowieka na Białorusi platformy “International Accountibility Platform for Belarus” (IAPB) zostanie przekazana do ONZ. To ta instytucja poprowadzi dalsze działania zmierzające do rozliczenia sprawców zbrodni.
W rozmowie z PAP, Marcin Przydacz powiedział, że działająca od tygodnia platforma IAPB jest inicjatywą pozarządową – chociaż została powołana i sfinansowana przez państwa.
– Wśród nich są organizacje białoruskie, w tym także te działające w krajach UE (m.in. w Polsce), które mają już doświadczenie w gromadzeniu materiałów dokumentujących łamanie praw człowieka na Białorusi.
Wiceminister przypomniał, że 24 marca uruchomione zostały dwa mechanizmy międzynarodowe, których celem jest zebranie informacji i dowodów popełnionych naruszeń praw człowieka, do jakich doszło na Białorusi w kontekście ubiegłorocznych wyborów prezydenckich.
– Nam w Polsce od początku zależało przede wszystkim na ustanowieniu mechanizmu mającego umocowanie prawnomiędzynarodowe. Stąd inicjatywa zgłoszona w ramach Rady Praw Człowieka, która zakończyła się przyjęciem stosownej rezolucji i powołaniem instrumentu w ramach Biura Wysokiej Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka – zaznaczył.
Marcin Przydacz powiedział, że od sierpnia ubiegłego roku na Białorusi trwa permanentny kryzys polityczny. Trwają, choć o różnym natężeniu i w różnej formie protesty.
– To, że demonstracje są obecnie mniej liczne i mają charakter rozproszonych protestów nie oznacza jednak, że determinacja Białorusinów jest mniejsza, czy też że ich postulaty straciły na znaczeniu – dodał.
Według wiceministra, Alaksandr Łukaszenka trwa przy władzy wyłącznie dzięki poparciu służb i resortów siłowych, a przede wszystkim dzięki wsparciu ze strony Rosji – zarówno politycznemu, jak i finansowemu.
– Doświadczenie historii oraz logika procesów politycznych i społecznych skazują go na przegraną. I tutaj pojawiają się dwa pytania: o czas i styl. Myślę, że zmiany nastąpią prędzej czy później. Co do stylu, to wiele zależy od samych władz w Mińsku – podkreślił.
Marcin Przydacz przypomniał, że ciągle aktualna jest oferta międzynarodowa dotycząca nawiązania dialogu wewnętrznego i rozwiązaniа kryzysu w sposób cywilizowany i demokratyczny.
– Polska od samego początku kryzysu uważała i zachęcała do skorzystania z pomocy międzynarodowej w doprowadzeniu stron do negocjacyjnego stołu i rozpoczęcia dialogu. Uważamy, że OBWE ma tutaj swoją rolę do odegrania – dodał.
Według wiceministra, dialog z przedstawicielami reżimu jest niezbędny, gdyż nadal kontroluje on sytuację w kraju przy użyciu pełnego aparatu represji. Tylko porozumienie między opozycją a świadomą, patriotyczną i co najważniejsze nieponoszącą odpowiedzialności za łamanie praw człowieka częścią nomenklatury stwarza szanse na wyjście z kryzysu.
– Liczymy, że właśnie te elementy establishmentu znajdą w sobie wystarczającą siłę i poczucie białoruskiego patriotyzmu, aby zacząć działać. Dojrzałość i poczucie odpowiedzialności elit władzy oraz liderów opozycji jest kluczem do pokojowego rozwiązania kryzysu.
Marcin Przydacz dodał, że obecne problemy Polaków na Białorusi wpisują się w spiralę represji wobec obywateli Białorusi.
– Ich celem jest zastraszenie i podporządkowanie sobie społeczeństwa białoruskiego, które ku zaniepokojeniu władz coraz bardziej świadomie odczuwa swoją podmiotowość. Ostatnio na celowniku reżimu znalazła się mniejszość polska. Po wydaleniu w pierwszej połowie marca br. pod błahymi pozorami trzech konsulów polskich pracujących na Białorusi, nastąpiły aresztowania działaczy polskich, przesłuchania, rewizje, zmasowane kontrole w punktach nauczania języka polskiego – podkreślił.
Zaznaczył, że jego resort dokłada wszelkich starań, aby zatrzymać tę falę represji. Polskie przedstawicielstwa dyplomatyczno-konsularne podejmują niezbędne interwencje na szczeblu lokalnym, wspierają też poszkodowanych oraz ich rodziny.
Prezydent, premier, parlament, wezwały publicznie do natychmiastowego wstrzymania represji wobec mniejszości polskiej i uwolnienia aresztowanych. Po zatrzymaniu Andżeliki Borys, do MSZ został wezwany w trybie pilnym chargé d’affaires ambasady Białorusi w Warszawie. Polska wydała zakaz wjazdu na swoje terytorium dla sędziego, który prowadził sprawę Borys. Marcin Przydacz zapewnił, że również pozostałe osoby, które są lub będą zaangażowane w represje wobec Polaków zostaną objęte takim zakazem.
Polska uzyskała także bardzo szerokie wsparcie ze strony naszych sojuszników i organizacji międzynarodowych. Działania władz białoruskich wobec mniejszości polskiej potępiły m.in. Komisja Europejska, Departament Stanu USA. We wsparcie dla represjonowanych Polaków włączyły się organizacje polonijne z całego świata. Oświadczenia w tej sprawie wydały Rada Polonii Świata, Europejska Unia Wspólnot Polonijnych oraz wiele innych organizacji i stowarzyszeń polskich za granicą.
pp/belsat.eu wg PAP