Interpol oświadczył, że nie może wykorzystać swoich kanałów do poszukiwania byłej kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej. Poinformował o tym Dzmitryj Miadzwiedzieu kierujący białoruskim biurem organizacji.
W rozmowie z telewizją BT1, urzędnik przyznał, że po tym, jak Mińsk przekazał centrali materiały dotyczące opozycjonistki otrzymał odpowiedź, że nie istnieje możliwość poszukiwania jej. Dzmitryj Miadzwiedzieu przekonywał też, że Interpol nigdy nie miał wątpliwości, co do zgodności z prawem wszczętych na Białorusi spraw karnych.
Wątpliwości zgłaszała za to -między innymi- Warszawa, która zwracała uwagę, że Białoruś i Rosja nieuczciwie wykorzystują mechanizm listów gończych. Ostatni raz głośno mówiono o tym w połowie września. 12 września w Piasecznie, na podstawie pisma białoruskich władz, zatrzymano bowiem Makara Małachouskiego. Dzień później został wypuszczony z aresztu i pozostaje na wolności. W listopadzie do Polski ma przyjechać sekretarz generalny Interpolu, aby omówić kwestię prób wykorzystania tej organizacji przez Mińsk.
O przypadkach poszukiwania oponentów reżimu przez Interpol na podstawie wniosków z Mińska informowały wcześniej niezależne białoruskie media. Swiatłana Cichanouskaja wraz z byłymi milicjantami zrzeszonymi w organizacji ByPol przekazała Interpolowi dowody na to, jak białoruskie władze starają się wykorzystać Interpol. Apelowała też o wstrzymanie współpracy z Mińskiem.
HH/АА/pp, belsat.eu