Oprócz tego opozycjonistkę namawiano do napisania prośby o jej ułaskawienie przez Alaksandra Łukaszenkę.
Informuje o tym rosyjska TV Dożd, której udało się uzyskać odpowiedzi Maryi Kalesnikawej na przekazane jej pytania. Powiadomiła ona, że areszcie śledczym kilka razy proponowano jej pójście na współpracę.
– Sama proponuję zainicjowanie dialogu i rozmowy, aby powstrzymać konfrontację w społeczeństwie. „Usłyszano” mnie i zaproponowano zagranie w filmie a la Raman Pratasiewicz – ironizowała Kalesnikawa.
Stwierdziła jednak przy tym, że zgodziłaby się wystąpić w państwowej telewizji, aby opowiedzieć o jej porwaniu i bezprawiu panującym w areszcie. Odmówiła za to kategorycznie napisania prośby o ułaskawienie, ponieważ nie uważa się za winną.
– To banda podłych, tchórzliwych oszustów i dziwne byłoby im wierzyć. Przecież oni zawsze kłamią. Nie wierz, nie bój się, nie proś i się śmiej – to moja zasada komunikowania się z nimi – oznajmiła opozycjonistka.
Była szefowa sztabu wyborczego Wiktara Babaryki i późniejsza współpracowniczka Swiatłany Cichanouskiej Maryja Kalesnikowa jest więziona od września ub.r. Zatrzymano ją i aresztowano, kiedy nie dała się wywieźć z kraju i na granicy z Ukrainą podarła swój paszport, niwecząc plan służb specjalnych Alaksandra Łukaszenki. Jej proces ma zacząć się już jutro.
sk, cez/belsat.eu