Uznany przez władze za “zagranicznego agenta” niezależny rosyjski portal VTimes poinformował dziś o zakończeniu działalności. “Na własnym przykładzie przekonaliśmy się, że władze nie potrzebują mediów profesjonalnych i niekontrolowanych” – ocenił VTimes.
Dziennikarze oświadczyli, że analizowali łącznie siedem scenariuszy dalszej działalności, zarówno przy utrzymaniu statusu “zagranicznego agenta”, jak i bez niego, i w każdym z nich istniało ryzyko “postępowania karnego wobec pracowników, łącznie z możliwością pozbawienia wolności”.
Portal ocenił jednocześnie, że piętno “zagranicznego agenta” zniszczyło model biznesowy tego przedsięwzięcia medialnego.
– Reklamodawcy i partnerzy nie wiedzą, jak współpracować z “zagranicznym agentem”, a datki od czytelników nie są wystarczające – argumentowali dziennikarze.
VTimes podkreślił też, że status “zagranicznego agenta” sprawia, iż wielu urzędników, biznesmenów, a nawet analityków obawia się udzielania komentarzy.
Portal oświadczył, że jest spychany do niszy opozycyjnych mediów politycznych, choć miał zupełnie inną koncepcję działalności.
– Z tego powodu postanowiliśmy zakończyć działalność VTimes 12 czerwca, w dzień niepodległości Rosji – napisała redakcja.
Oznacza to, że VTimes nie przetrwał nawet roku. Portal został utworzony przez grupę dziennikarzy, którzy odeszli z czołowej rosyjskiej gazety ekonomicznej Wiedomosti, zarzucając nowemu redaktorowi naczelnemu wprowadzanie prokremlowskiej cenzury.
W 2017 roku w Rosji przyjęto ustawę, która pozwala na uznawanie mediów otrzymujących środki finansowe z zagranicy za “zagranicznych agentów”. Media, które otrzymają taki status, muszą utworzyć rosyjski podmiot prawny i przedstawiać szczegółowe raporty finansowe. Muszą też oznaczać wszelkie swoje materiały informacją, że redakcja ma status “zagranicznego agenta”. Za niespełnienie tych wymogów grożą bardzo wysokie grzywny.
Rosja odrzuca oskarżenia o dyskryminację mediów zaliczonych do grupy tzw. “zagranicznych agentów” – powiedziała dziś rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa. Jej zdaniem rosyjskie przepisy o “zagranicznych agentach” są bardziej liberalne od tych w innych krajach.
Zacharowa wypowiadała się podczas roboczego śniadania na międzynarodowym forum gospodarczym w Petersburgu dotyczącego sytuacji mediów uznanych w Rosji za “zagranicznych agentów”. Rzecznika MSZ przekonywała, że przepisy w Rosji o “zagranicznych agentach” zostały przyjęte w odpowiedzi na działania Stanów Zjednoczonych wobec działających tam mediów rosyjskich, takich jak telewizja RT.
– Nawet powierzchowna ocena wystarczy do zrozumienia, że prawo obowiązujące w Rosji jest bardziej liberalne niż analogiczne przepisy istniejące za granicą – stwierdziła Zacharowa.
Za pierwszych “agentów” uznane zostały w Rosji media amerykańskie: Radio Swoboda (rosyjska redakcja Radia Wolna Europa/Radia Swoboda) i Głos Ameryki. Dziś na liście “mediów-zagranicznych agentów” jest już około 20 grup medialnych i osób fizycznych.
pj/belsat.eu wg PAP