Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow ocenił, że stosunki Rosji z UE i USA są “w opłakanym stanie”, a sankcje jeszcze bardziej szkodzą tym relacjom i mają na nie “absolutnie destrukcyjny wpływ”.
Na codziennym briefingu dla prasy Dmitrij Pieskow zapowiedział, że Moskwa będzie działać na zasadzie wzajemności. Odpowiednie resorty przedstawią władzom Rosji projekt sankcji będących odpowiedzią na zachodnie restrykcje.
– Uzgodnimy sankcje (…), zostaną one zatwierdzone, a następnie ogłoszone i poinformujemy o nich naszych oponentów – powiedział.
Zarzuty pod adresem rosyjskich służb specjalnych o próbę otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego rzecznik Władimira Putina określił jako bezpodstawne i “oburząjące”.
– Jeśli amerykańscy koledzy mają jakieś konkretne dowody, to powinni pewnie podzielić się z nami tymi dowodami, w celu ujawnienia okoliczności – oświadczył Pieskow.
Resort finansów USA poinformował wczoraj o wpisaniu na listę sankcji siedmiu przedstawicieli władz Rosji. Na liście osób objętych zamrożeniem aktywów znaleźli się m.in. prokurator generalny Igor Krasnow, szef zarządu ds. polityki wewnętrznej administracji (kancelarii) prezydenta Rosji Andriej Jarin oraz wiceministrowie obrony Rosji: Aleksiej Kriworuczenko i Paweł Popow.
Tego samego dnia weszły w życie sankcje uzgodnione przez kraje UE w związku z próbą otrucia i uwięzieniem Nawalnego. Unia nie zdecydowała się przy tym na restrykcje wobec rosyjskich oligarchów, co postulowali współpracownicy Nawalnego.
Dziś z kolei ambasadorowie państw UE uzgodnili przedłużenie sankcji o sześć miesięcy wobec 177 osób i 48 podmiotów, którym zarzuca się podważanie integralności terytorialnej Ukrainy, czyli udział w aneksji Krymu.
Inne unijne środki stanowiące reakcję na rosyjską agresję na Ukrainie to sankcje gospodarcze wobec konkretnych sektorów gospodarki Rosji.
pp/belsat.eu wg PAP