Redaktor naczelny niezależnego rosyjskiego portalu Mediazona Siergiej Smirnow został skazany w środę na 25 dni aresztu za powielenie na Twitterze komentarza na temat demonstracji w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Sąd uznał, że Smirnow naruszył przepisy o zgromadzeniach.
Sędzia Aleksandr Mierkułow uznał, że dziennikarz dopuścił się ponownego naruszenia zasad przeprowadzania zgromadzeń publicznych. Maksymalna kara za to wykroczenie to 30 dni aresztu administracyjnego.
Powodem kary stał się wpis Siergieja Smirnowa, w którym powielił on internetowy żart wykorzystujący jego podobieństwo do muzyka punkowego Dmitrija Spirina. Kolaż, na którym było zdjęcie Spirina zawierał także informację o dacie i miejscu demonstracji w obronie Aleksieja Nawalnego.
W obronie Smirnowa wystąpiło około 30 portali i mediów, związek zawodowy dziennikarzy i zrzeszenie mediów rosyjskich Syndykat 100.
Jak szacują obrońcy praw człowieka, w ostatnich dniach podczas rozpędzania protestów policja zatrzymała w Rosji łącznie 10 tysięcy osób. Wśród nich jest wielu dziennikarzy.
– Policjanci systematycznie nie dopuszczają adwokatów do zatrzymanych – oświadczyła dziś działaczka Zoja Swietowa.
Obrońcy praw człowieka skierowali w tej sprawie list otwarty do szefa MSW Rosji Władimira Kołokolcewa.
pj/belsat.eu wg PAP