Na ceremonii wręczenia nagród państwowych rządzący w Mińsku powiedział, że na Białorusi zakończono ogromną operację antyterrorystyczną. Tym właśnie wytłumaczył swoje spóźnienie na dzisiejszą uroczystość.
Alaksandr Łukaszenka oznajmił zgromadzonym, że sankcje gospodarcze to tylko jedno z wrogich działań “kolektywnego Zachodu”.
– Wydawało się, że oni nas ekonomicznie przyduszą. Nie. Kontynuowany jest o wiele większy w swojej skali terror przeciwko ludziom i obiektom – mówił.
Zapowiedział, że bardziej szczegółowe informacje ujawni w najbliższym czasie.
– Po dzisiejszym zakończeniu działań kontrwywiadu będziemy wysuwać oskarżenia nie wobec Heiko Maasa, ministra spraw zagranicznych Niemiec, a samej kanclerz i komuś jeszcze z kierownictwa Niemiec – zagroził.
Wrócił też do straszenia rewolucją, zniszczeniem państwa i do wydarzeń z jesieni, gdy władze działały bardzo brutalnie wobec demonstrantów.
– Może niektórzy z was około 10 miesięcy temu wzdychali i jęczeli w internecie: “ach, przemoc” i nie rozumieli, co się dzieje. […] Dziś nie ma nikogo w kraju, kto by nie rozumiał, co się dzieje. […] Tamte wydarzenia pokazały wrzody i obrzęki, które trzeba było usunąć i my je usunęliśmy – mówił.
W kwietniu Alaksandr Łukaszenka informował o wykryciu spisku wymierzonym w jego i jego dzieci, za którym mieli stać ludzie związani z Polską i Stanami Zjednoczonymi. Dotąd nie przedstawiono żadnych wiarygodnych dowodów.
pp/belsat.eu wg belta.by