Ryhora Kastusiowa oskarżono m.in. o planowanie fizycznej likwidacji Alaksandra Łukaszenki.
Miński Sąd Obwodowy wznowił dziś posiedzenie w sprawie „spisku mającym na celu siłowe przejęcie władzy w państwie”. Jak informuje Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”, jeden z głównych uczestników głośnego procesu politycznego, przewodniczący opozycyjnej Partii BNF Ryhor Kastusiou nie przyznał się do winy w żadnym punkcie oskarżenia. Polityk miał wyjaśnić, że co prawda uczestniczył w konferencjach online oponentów władzy, ale jako słuchacz. Nie słyszał też, aby w ich trakcie omawiano siłowe przejęcie władzy. Zapewnił też, że nigdy nie nawoływał do fizycznej likwidacji Łukaszenki.
Do winy przyznała się partyjna koleżanka Kastusiowa Wolha Hałubowicz. Jednak jej postawiono „tylko” zarzuty działań grupowych, które rażąco naruszają ład publiczny. Tak samo jak kolejnemu oskarżonemu – Dzianisowi Krauczukowi, który również przyznał się do winy. Pierwszego dnia procesu uczynił to też filolog i publicysta Alaksandr Fiaduta, uznany za jednego z głównych spiskowców.
– Przyznaję się do winy polegającej na spisku mającym na celu niekonstytucyjne przejęcie władzy – cytowała jego słowa państwowa agencja BiełTA.
Proces rozpoczął się 29 sierpnia. Wspólnikiem Kastusiowa i Fiaduty miał być też zamieszkały w USA białoruski prawnik Juryj Ziankowicz. Został on zatrzymany razem z Fiadutą 13 kwietnia 2021 roku w Moskwie w wyniku operacji specjalnej białoruskiego KGB i rosyjskiej FSB. Tego samego dnia w Szkłowie na Białorusi zatrzymano Kastusiowa.
Alaksandr Łukaszenka ogłosił, że ich celem był zamach na niego i jego synów, a szef KGB Iwan Tertel poinformował, że „spiskowcy” planowali przejąć władzę w państwie. Według wersji rosyjskich służb Fiaduta i Ziankowicz spotkali się w Moskwie z białoruskimi oficerami, których namawiali do udziału w zbrojnym zamachu stanu z wykorzystaniem „białoruskich i ukraińskich nacjonalistów”. Ziankowicz miał wcześniej otrzymać instrukcje w tej sprawie w USA i Polsce.
Oskarżonym grozi do 12 lat więzienia.
cez/belsat.eu