Białoruska lekkoatletka broni się przed odesłaniem z Tokio do kraju. Wcześniej krytykowała władze i działaczy


Kryscina Cimanouskaja, zdj.: ALEKSANDRA SZMIGIEL / Reuters / Forum

Kryscina Cimanouskaja opublikowała film w Instagramie, w którym skrytykowała działania białoruskich urzędników sportowych. Wcześniej, po sfałszowanych wyborach w sierpniu zeszłego roku podpisała list sportowców oburzonych brutalnością reżimu.

Kryscina Cimanouskaja opisała dokładnie całą sprawę. Wbrew pierwotnym planom, miała wystartować w sztafecie 4 x 400m zamiast jednej ze swoich koleżanek, która została zdyskwalifikowana za to, że nie przeszła wszystkich prób antydopingowych. Nikt z nią tego nie konsultował, dowiedziała się o tym od osób trzecich. Wówczas nagrała filmik, w którym skrytykowała urzędników sportowych.

W kolejnym poście zapewniła, że jest gotowa startować w sztafecie, ale nie sposobał się jej sposób załatwienia sprawy. Było jednak za późno. Przedstawiciele białoruskiego Komitetu Olimpijskiego powiedzieli jej, że ma się pakować i natychmiast wracać do domu. Grozili jej też konsekwencjami jeśli wystartuje na swoim dystansie 200 metrów. Miałaby zostać usunięta z reprezentacji, a nawet stracić pracę.

– Trener powiedział, że to już jest sprawa nie na poziomie federacji, nie na poziomie ministerstwa sportu, a wyżej – napisała Cimanouskaja.

Anonimowy sympatyzujący z opozycją serwis “Nick i Mike” opublikował zapis rozmowy.

Atletka postanowiła pojechać na lotnisko. Tam zwróciła się do policji. Na miejsce mają przyjechać przedstawiciele japońskiego MSZ. Samolot do Stambułu, którym miała odlecieć, poleciał bez niej na pokładzie. Kryscina Cimanouskaja zapowiedziała, że będzie prosić o azyl w jednym z państw Unii Europejskiej.

Wiadomości
Białoruś traci kolejne mistrzostwa
2021.07.28 13:06

Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) poinformował, że zajmuje się tą sytuacją. Prosiła o to sama Kryscina Cimanouskaja. MKOl zwrócił się także do białoruskiego komitetu z prośbą o wyjaśnienia.

Mińsk wytłumaczył wcześniej, że lekkoatletka ma opuścić Tokio w związku z jej “stanem emocjonalno-psychologicznym”.

Od 1997 roku do lutego tego roku na czele Narodowego Komitetu Olimpijskiego stał Alaksandr Łukaszenka. W lutym zastąpił go jego syn Wiktar.

Aktualizacja
15 dni aresztu dla najbardziej znanej białoruskiej koszykarki
2020.09.30 14:50

Minister spraw zagranicznych Czech Jakub Kulhanek podkreślił, że sytuacja jest skandaliczna i zapewnił, że Czechy są gotowe pomóc lekkoatletce i udzielić jej ochrony międzynarodowej.

Kryscinę Cimanouską jeszcze wczoraj zaatakował państwowy kanał telewizyjny ONT. Krytykował nie tylko jej film, w którym mówi o urzędnikach, ale też hasło, z którym jechała na igrzyska w Tokio: “Każdy sam za siebie!” Miało ono, zdaniem kanału, być odwołaniem do apeli niektórych kibiców. Pisali oni, że w tych igrzyskach trzeba nie kibicować rządzonej przez Alaksandra Łukaszenkę Białorusi, a poszczególnym sportowcom.

Sprawę Cimanouskiej skomentował skoczek wzwyż Maksim Niedasiekau, który zdobył na igrzyskach brąz.

– Nie podoba mi się ta osoba. Zachowuje się z wyższością w stosunku do drużyny i kierownictwa. Myślę, że z nią zrobili dobrze. Wiele mówi, a trzeba odpowiadać za swoje słowa – dodał.

Państwowe media przeciwstawiają Cimanouską innemu sportowcowi Iwanowi Litwinowiczowi, który zdobył złoty medal w skokach na trampolinie, a wcześniej podpisał list sportowców wspierających Alaksandra Łukaszenkę. We wczorajszej wypowiedzi dla rosyjskiej gazety Sport Ekspress powtarzał, że sport jest poza polityką. Gdy dziennikarze drążyli temat jego stosunku do władz, rozmowę przerwali białoruscy urzędnicy towarzyszący sportowcowi.

Wiadomości
Białoruś: ponad milion dolarów kar dla oponentów reżimu
2021.07.29 13:31

pp/belsat.eu wg Zerkało, Swaboda, inf.wł.

Aktualności