Ostateczna decyzja została ogłoszona wczoraj i weszła w życie dzisiaj. Została podjęta w związku z naruszeniami praw człowieka na Białorusi, w tym pokazywaniem na antenie nagrań z przesłuchań aresztowanych przeciwników reżimu.
W oficjalnym oświadczeniu Biełteleradiokompanii (BTRK) czytamy, że krok Europejskiej Unii Nadawców (EBU) przyjmuje ona z “uśmiechem i pewnym zadowoleniem”. Według Mińska, EBU nigdy nie miała własnego zdania i zajmowała się w czasie swoich spotkań tylko “równością płci i zagrożeniami ze strony Rosji”. Dlatego BTRK, jak się okazuje, chciała nawet sama wyjść z EBU.
– To by było ładne, ale każda farsa musi być doprowadzona do swojej kulminacji. Chcieliśmy zobaczyć, co nam jeszcze dolepią – czytamy w oświadczeniu.
Z tekstu możemy się też dowiedzieć, że “kraje Zachodu brały udział w przygotowaniu przewrotu na Białorusi”, a nadawcy publiczni z wielu krajów “obsługują rządzące elity”. W tym kontekście wymieniono Polskę, Litwę i Czechy oraz niemieckich nadawców Deutsche Welle i ARD. Biełsat jest określany, jako “potok kłamliwej propagandy niskiej próby” i “śmietnik”.
W oświadczeniu BTRK obiecuje dalej “opowiadać prawdę o tym, co się dzieje w kraju i na świecie”.
– O tym, że na Białorusi był bunt, demonstracje nie były pokojowe, a członkowie EBU kłamią. […] Pokażemy, jak w Holandii pokojowi demonstranci występujący przeciwko ograniczeniom covidowym są tratowani końmi […] Jak w Polsce do więzień trafiają opozycyjni “szpiedzy”- dziennikarze i rządząca partia rozkrada pieniądze przeznaczone na pomoc uchodźcom z Białorusi – czytamy.
Na koniec BTRK konstatuje, że “spełni marzenie większości mieszkańców Białorusi. Nie będzie Eurowizji”.
Pod koniec mają komitet wykonawczy EBU podjął decyzję o zawieszeniu członkostwa BTRK w organizacji i dał jej czas na odwołanie. Wejście w życie decyzji oznacza, że Biełteleradiokompania traci:
pp/belsat.eu wg BiełTA