„Propozycja” przedstawiciela rosyjskiego parlamentu przedstawiona w telewizji zaskoczyła nawet propagandystów.
Deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Oleg Morozow zaszokował nieoczekiwaną propozycją dotyczącą zachodnich polityków, którzy odwiedzają Ukrainę na znak solidarności. Jego zdaniem urzędnicy w drodze do Kijowa powinni trafić do niewoli i zostać wywiezieni do Moskwy. Oświadczył to na antenie programu propagandowego „60 minut”.
– Na jakimś etapie w bardzo niedalekiej przyszłości jakiś minister obrony państwa NATO pojedzie pociągiem do Kijowa rozmawiać z Zełenskim. I nie dotrze do niego. I obudzi się gdzieś w Moskwie – powiedział Oleg Morozow.
Jego inicjatywa najpierw zaszokowała, a potem rozbawiła rosyjskich propagandystów. Olga Skabiejewa postanowiła wyjaśnić, czy chodziło mu o porwanie polityków. Na jej pytanie, czy zachodni minister zostanie uprowadzony, Morozow odpowiedział twierdząco.
Według Morozowa tylko w ten sposób można postawić przed sądem w Moskwie zachodnich urzędników i polityków, by pociągnąć ich do odpowiedzialności za dostarczanie broni do Kijowa. Jednocześnie stwierdził, że „nie radzi żadnemu z nich obudzić się w Moskwie”.
Skabiejewa przypomniała Morozowowi, że niedawno do Kijowa przybyli szefowie departamentów obrony Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, Ben Wallace i Lloyd Austin.
Wcześniej rosyjscy propagandyści pokłócili się na antenie, dyskutując o zdolności Ukrainy do militarnego zwrotu Donbasu i Krymu czasowo okupowanego przez Rosję. Ekspert wojskowy i pułkownik Michaił Chodarionok powiedział, że konieczne jest wyjście z wojny, a propagandystka Olga Skabiejewa nie znalazła przekonujących kontrargumentów, zdołała jedynie oświadczyć, że „poddanie się jest niemożliwe”.
pj/belsat.eu wg East24.info