Grupy młodzieży nazywające się Prywatną Wojskową Firmą (PFW) Redan spotykają się w centrach handlowych i na placach większych miast próbując organizować masowe bójki. Moda przyszła z Rosji i pojawiła się na Białorusi i na Ukrainie.
W serialu anime “Hunter x Hunter” pojawia się grupa bandytów Genei Ryodan, znana w polskiej wersji, jako Trupa Fantomu. W Rosji występuje ona jako Redan i pod taką nazwą grupują się nastolatki. Nazwa “Prywatna Wojskowa Firma” została dodana podobno “dla żartu” na zasadzie analogii z Grupą Wagnera, która także posługuje się tym określeniem.
Dlaczego młodzież, która dotąd zajmowała się omawianiem japońskiego anime, memów i gier zajęła się tworzeniem agresywnych grup? Według jednej z wersji w jednym z rosyjskich miast zostali obrażeni przez “sportowców”, czy też “offników”, grupę wywodzącą się z kiboli, której członkowie zainteresowani są szukaniem byle jakiego powodu do konfliktu. Od tego czasu dochodzi do bójek w rosyjskich centrach handlowych. Młodzi ludzie identyfikujący się z PFW Redan często noszą czarne bluzy z wizerunkiem pająka. Pojawiły się też informacje, że walczą nie tylko z kibolami, ale też z migrantami z Kaukazu i Azji Centralnej, których w Rosji jest bardzo dużo, ale na Białorusi, czy Ukrainie stanowią niewielką grupę.
Mechanizm jest prosty: ktoś w grupie w Telegramie pisze, że o tej i o tej godzinie dojdzie do “ustawki”. Na miejsce zjeżdża młodzież. Często do bójki nie dochodzi bo interweniuje policja.
Funkcjonariusze reagują tutaj bardzo szybko zatrzymując duże grupy młodych ludzi. W niedzielę w Petersburgu zatrzymano ponad 200 osób, a samo centrum handlowe Galeria, zostało zamknięte. W Moskwie zatrzymano koło jednej ze stacji metra 300 młodych ludzi.
Moda dość szybko rozpowszechniła się na inne kraje byłego Związku Radzieckiego. W tym Ukrainę. Wydawało się, że po rozpoczęciu przez Rosję agresji na pełną skalę rosyjska popkultura nie jest już tak interesująca dla młodych Ukraińców. Stało się jednak inaczej. Podobnie było zresztą w 2016 roku, gdy popularna była “gra” o nazwie “Niebieski wieloryb”, która po raz pierwszy pojawiła się w rosyjskim odpowiedniku Facebooka VKontaktie. Uczestnicy mieli do wypełnienia stawiane przez “opiekuna” zadania. Ostatnim było samobójstwo. Dość szybko znalazła ona adeptów w innych państwach byłego ZSRR.
27 lutego w Kijowie, Charkowie, Żytomierzu, a nawet Lwowie i Iwano-Frankowsku zatrzymano młodych ludzi, którzy odnosili się do PFW Redan. Dzień później ukraińska policja poinformowała o zablokowaniu w portalach społecznościowych 18 kanałów i grup, które były z nią związane. W Dnieprze i Czerkasach zatrzymano twórców ukraińskich kanałów Redan w Telegramie. W jednej z nich było aż 2,5 tysiąca osób.
Ogółem w ciągu 2 dni w różnych regionach Ukrainy odbyło się niemal 30 spotkań młodzieży i zatrzymano siedemset osób. Z tego większość to niepełnoletni.
Ukraińskie władze oceniają, że popularyzacja Redan w Ukrainie ma na celu destabilizację sytuacji w tym kraju i stoi za nią Rosja.
– Wróg chce zniszczyć nasz kraj i wykorzystuje nasze dzieci do osiągnięcia swoich krwiożerczych celów. Tylko razem możemy go powstrzymać – apelował do rodziców szef charkowskiej policji Wołodymyr Tymoszko.
Co ciekawe, takie same oskarżenia pod adresem Kijowa pojawiają się w Moskwie.
Moda dotarła też na Białoruś. Wczoraj w Homlu zatrzymano 200 osób, z tego 183 niepełnoletnich, koło centrum handlowego Sekret. Tutaj miało się nie obyć bez przemocy.
– Na początku pały przyjechały, wszystkich postraszyli, ale wszyscy mają to w d****, wszyscy wracają. I wtedy wyszli już OMONowcy z busów i tajnych aut – mówi jeden ze świadków.
Młodym grozi teraz sprawa karna.
Rosyjskie media piszą, że moda na PWF Redan to też biznes – na sprzedaży bluz z pająkiem, czy umieszczaniu reklam w kanałach w komunikatorze Telegram, czy VKontaktie. Wiele grup, które niby poświęcone są nowemu ruchowi, uzyskało taką nazwę dopiero w ostatnich dniach.
Przedstawiciele rosyjskiej i ukraińskiej wspólnoty anime twierdzą, że to tylko moda. O Redanie sami pisali już kilka lat temu, a sprawa wyszła w lutym w Rosji, gdzie doszło do napadów dresiarzy na fanów anime, którym nie spodobało się ich ubranie – czarne bluzy i spodnie w kratkę. Później sprawa rozwinęła się, jak śnieżna kula. Pokazuje to jednak, jak bardzo młodzież z różnych krajów byłego Związku Radzieckiego, nawet walczących ze sobą, jest powiązana. I jak mocna jest wymiana informacji.
Piotr Pogorzelski/belsat.eu
