Rocznica 17 września 1939 r. białoruskim Dniem Jedności Narodowej? Władze konsultują z narodem


Zwołane niedawno przez Alaksandra Łukaszenkę Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Narodowe postanowiło zapytać się Białorusinów, kiedy powinni świętować narodową jedność. Dwie zaproponowane daty odnoszą do aneksji wschodnich terenów II Rzeczpospolitej przez ZSRR na początku II wojny światowej.

Na stronie Zgromadzenia w internetowym głosowaniu można wybrać pomiędzy datą 17 grudnia 1939 r., która przez autorów głosowania została określona jako „Początek wyzwoleńczego pochodu Armii Czerwonej, w wyniku której nastąpiło zjednoczenie Zachodniej Białorusi i Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. I drugą datą 14 listopada 1939 r., gdy „Na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Najwyższej BSRR podpisano ustawę o przyjęciu Zachodniej Białorusi w skład Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej”.

Opinie
Zgromadzenie nomenklatury: baronowie i szaraki Łukaszenki
2021.02.12 15:41

Biełsat zapytał białoruskich historyków, jak odnoszą się do pomysłu białoruskich władz.

Czy Białoruś potrzebuje takiego święta?

Alaksandr Kraucewicz, doktor nauk historycznych i kierownik Centrum Studiów Białoruskich przy Studium Europy Wschodniej UW uważa, że inicjatywa jest dziś absolutnie niepotrzebna, a propozycja jest przesycona fałszem.

Jednym z haseł fasadowego Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego była “jedność”.
Zdj. belsat.eu

– Reżim jest popierany przez mniejszość, większość jest przeciw. Dlatego to jakby zaproponować świętowanie jedności z Niemcami w czasie okupacji niemieckiej. Nie można teraz mówić o Dniu Jedności Narodowej, bo zmieni się on w dzień narodowej niezgody. Kiedy nastanie demokracja, możemy pomyśleć o świętach jedności narodowej – podkreśla.

Według historyka dr Alaksandra Fridmana, pracownika naukowego Instytutu Etnologii Europejskiej na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie już sam termin „jedność narodowa” jest typowy dla społeczeństwa autorytarnego.

– Nie jest więc przypadkiem, że ustanowienie takiego święta w Rosji w 2004 roku zbiegło się w czasie z umacnianiem się autorytarnych tendencji w tym kraju. Takie święto jest niewątpliwie potrzebne – ale nie dla Białorusi, ale dla współczesnego autorytarnego reżimu Alaksandra Łukaszenki – przypomina, dodając, że Kreml w tym przypadku wyznacza wzorzec postępowania dla władz w Mińsku.

Dr Alaksandr Paszkiewicz, zastępca redaktora naczelnego czasopisma „Nasza historia”, uważa, że pomijając nawet specyfikę obecnego reżimu politycznego i jego celów, takie święto jest Białorusi generalnie niepotrzebne. W białoruskiej historii nie ma bowiem daty, do której jego zdaniem pasowałoby pojęcie „jedności narodowej”.

– Nie ma sensu wprowadzać czegoś takiego w sposób sztuczny, czysto pokazowy. A i bez tego w oficjalnym kalendarzu jest wiele pustych, martwych dat, do których ludzie nie mają ani serca ani głowy – dodaje.

Demonstracja 13 sierpnia 2020 r.
Zdj. Belsat.eu

Łukaszenka już wcześniej zajmował się „świętotwórstwem”. Ustanowił np. białoruski Dzień Niepodległości 3 lipca, w rocznicę wyzwolenia Mińska przez Armię Czerwoną spod niemieckiej okupacji w 1944 r. Do tego czasu białoruskim Dniem Niepodległości był 27 lipca – czyli rocznica uchwalenia deklaracji suwerenności Białorusi przez Radę Najwyższą BSRR w 1991 r.

Działo się to na fali odchodzenia od symboliki i ideologii państwowej, jaką wprowadzano po uzyskaniu niepodległości przez Białoruś w 1991 r. Nowopowstałe państwo nawiązywało do historii Wielkiego Księstwa Litewskiego i projektu Białoruskiej Republiki Ludowej (BRL) proklamowanej w 1918 r. Łukaszenka doprowadził do zastąpienia wprowadzonymi przez BLR biało-czerwono-białej flagi i herbu Pogoni symbolami neosowieckimi.

Ostatnie protesty społeczne pokazały, że przynajmniej w sferze symboliki państwowej, wysiłki Łukaszenki poszły na marne. Białorusini odrzucili zupełnie oficjalne symbole i na akcje uliczne przychodzili z symboliką, którą białoruski prezydent zwalczał.

17 września lub 14 listopada, czy pasują do Dnia Jedności?

Według dr Kraucewicza przedstawione propozycje są niewłaściwe, bo jego zdaniem choć 17 września doszło do zjednoczenia białoruskich ziem, ale w rzeczywistości zjednoczyły się one w ramach „jednego obozu koncentracyjnego”, jakim był ZSRR. Przypomina, że przy okazji doszło do aktu agresji na suwerenne sąsiednie państwo.

Podobnie uważa dr Alaksandr Fridman. Jego zdaniem to, co wydarzyło się jesienią 1939 roku na Białorusi było wynikiem spisku dwóch totalitarnych dyktatur. Dzięki paktowi Ribbentrop-Mołotow Niemcy mogli rozpocząć II wojnę światową, ZSRR tymczasem wykorzystał korzystne warunki dla aneksji utraconych wcześniej terytoriów byłego Imperium Rosyjskiego.

– Owszem, terytoria białoruskie zostały zjednoczone w jednym państwie, ale w wyniku tych wydarzeń stalinowska dyktatura rozszerzyła się na zachodnią Białoruś, a represje objęły znaczną część miejscowej ludności. Tym samym Dzień Jedności Białorusi 17 września lub 14 listopada stanie się prawdziwym triumfem neostalinizmu – uważa.

21 sierpnia 2020 r. protestujący utworzyli żywy łańcuch pokajania od aresztu na ul. Akreścina do uroczyska Kuropaty, gdzie NKWD rozstrzeliwał i grzebał skazańców w latach 1937-29.
Zdj. ТК / Vot-tak.tv / Belsat.eu

Dr historii Iryna Ramanawa zwraca uwagę, że autorzy pomysłu opierali się na sowieckiej historiografii i ideologii w celu uzasadnienia inicjatywy:

– Przytaczane dziś przez nich fakty nie mogą nikogo przekonywać. Termin „zjednoczenie”, który odnosi się do wydarzeń z 1939 r., pomija fakty dotyczące kontekstu, w jakim się ono dokonało. Brzmi to tak, jakby obie części Białorusi połączyły się w jeden organizm pod wpływem jakiegoś wewnętrznego impulsu. Wiemy, że tak się nie stało.

Tak zwane zjednoczenie Białorusi formalnie dokonało się 14 listopada ustawą Rady Najwyższej Białoruskiej SRR „O przyjęciu Zachodniej Białorusi do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej”. Formalnie do tego czasu na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną proklamowano Zachodnią Białoruś i Zachodnią Ukrainę i półtora miesiąca po aneksji zorganizowano w nich wybory do Zgromadzeń Ludowych. Głosowanie przeprowadzono w atmosferze terroru i „kandydowali” w nich jedynie wskazani przez sowieckie władze działacze.

Opinie
Ćwierć wieku i trzy mity Łukaszenki
2020.06.23 18:46

Tak sformowane 22 października 1939 r. Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Białorusi, już 29 października przyjęło deklarację przyłączenia do BSRR. 14 listopada Rada Najwyższa BSRR zatwierdziła „przyjęcie Zachodniej Białorusi do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i “ponowne zjednoczenie wielkiego narodu białoruskiego w jednym państwie białoruskim”.

Do BSRR przyłączono również tereny leżące poza terenem historycznego Wielkiego Księstwa Litewskiego: całą Białostocczyznę, a nawet Łomżę, Zambrów i okolice.

Historycy zwracają uwagę, że praktycznie do napaści III Rzeszy na ZSRR w czerwcu 1941 r. do faktycznego zjednoczenia nie doszło. Dalej na wschodnich granicach ziem przyłączonych do ZSRR funkcjonowała granica, w tym granica celna. I świeżo upieczony obywatel BSRR, gdy chciał ją przekroczyć, musiał przedstawić ważny powód i przejść kontrolę w lokalnym wydziale NKWD.

Według białoruskiego historyka Ihara Mielnikawa, autora książki “Zachodniobiałoruska Atlantyda”, sowieckie władze chciał najpierw dać sobie czas na wprowadzenie sowieckiego systemu na przyłączonych ziemiach. Wiązało się to z pełną nacjonalizacją przemysłu i handlu, kolektywizacją rolnictwa, a także masową deportacją grup uznanych za podejrzane – głównie Polaków. Już wtedy 17 września ustanowiono świętem państwowym na terytorium BSRR.

Марш Адзінства
6 września w Mińsku odbył się opozycyjny Marsz Jedności. Uczestnicy protestów nie używają oficjalnej symboliki państwowej. Zdj АВ / Vot Tak TV / Belsat.eu

Dr Paszkiewicz kategorycznie sprzeciwia się świętowaniu każdej z proponowanej rocznic, gdyż jego zdaniem nie mają nic wspólnego z narodową jednością.

– Tak więc sztucznie oddzielone na początku lat dwudziestych XX wieku białoruskie terytoria etniczne zjednoczyły się w jedno państwo, ale jakie to było państwo? Totalitarne imperium radzieckie. Ile setek tysięcy i milionów ludzi musiało cierpieć z tego powodu? Masowy terror, zbiorowe deportacje, więzienia, egzekucje, kołchozy w postaci nowej pańszczyzny… Naprawdę trzeba być wielkim cynikiem, żeby to wszystko świętować. Data 17 września 1939 r. jest ważna dla narodowej historii, ale patos wokół niej jest absolutnie niestosowny – podkreśla.

Doktor historii i wykładowca Białoruskiego Uniwersytetu, który ze względów bezpieczeństwa prosił o nieujawnianie swojego nazwiska, również uważa, że tych dat tych nie da się oddzielić od masowych represji wobec ludności białoruskiej, kiedy to tysiące ludzi zostało zesłanych tylko dlatego, że mieszkali na pograniczu.

Jakie inne daty z historii Białorusi mogą stać się Dniem Jedności Narodowej?

Alaksandr Kraucewicz uważa, że Dzień Jedności Narodowej powinien być obchodzony tak jak przed laty: 27 lipca, w dniu przyjęcia Deklaracji Niepodległości Republiki Białorusi, ponieważ głosowały za nim wszystkie siły polityczne w Radzie Najwyższej, od nacjonalistów po komunistów.

Alaksandr Fridman nie wyklucza, że w przyszłości takim świętem może stać się 9 sierpnia – jako symboliczna data początku białoruskiej rewolucji demokratycznej:

– Przykładem jest Portugalia, gdzie Dzień Wolności obchodzony jest 25 kwietnia po zwycięstwie Rewolucji Goździków i zakończeniu ery autorytarnego „Nowego Państwa”.

Według dr Paszkiewicza w białoruskiej historii jeszcze nie ma daty, którą można by świętować jako Dzień Jedności.

Dlaczego białoruskie władze chcą takiego święta?

Według dr Fridmana mamy do czynienia z próbą stworzenia iluzji jedności w głęboko podzielonym społeczeństwie, w którym panuje nienawiść i strach.

– Po drugie, to rodzaj kontrataku na rozbudzone zainteresowanie niesowiecką przeszłością Białorusi. Dzień Jedności Narodowej powinien stać się alternatywą dla Dnia Wolności 25 marca, który coraz więcej Białorusinów uważa za swoje święto, i który ma bardzo duże szanse stać się świętem państwowym na Białorusi po zakończeniu ery Łukaszenki – dodaje.

Rocznica proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej 25 marca 1918 r. jest obchodzona przez białoruskie środowiska opozycyjne wobec Łukaszenki jako Dzień Wolności. W ten sposób upamiętniają one pierwszą próbę stworzenia niepodległego państwa białoruskiego.

Oficjalne flagi Białorusi powiewają jedynie nad państwowymi instytucjami. Na zdjęciu budynek Białoruskiego Narodowego Uniwersytetu Technicznego.
Zdj. belsat.eu

Zdaniem Iryny Ramanawej propaganda próbuje naruszyć historyczne i polityczne idee leżące u podstaw białoruskiego ruchu protestu.

– Każdego, kto nie jest z nią, demaskuje jako przeciwników tego, co nazywa „jednością narodową” – dodaje.

Białoruski historyk, który poprosił o anonimowość twierdzi, że Białorusini nie zaakceptują pomysłu ustanowienia Dnia Jedności Narodowej zgłaszanego przez obecną władzę. Naród według niego nie opiera się jedynie na pionowych strukturach władz, ale na poziomych więzach nieformalnych.

Jego zdaniem w najlepszym przypadku nowe święto będzie przypominać obchodzony 2 kwietnia Dzień Jedności Narodów Białorusi i Rosji – oficjalne święto Związku Białorusi i Rosji – czyli czystą „oficjałkę” świętowaną jedynie „na papierze”.

pl, jb/ belsat.eu

Aktualności