Iwan Isyk – torturowany i zabity w niewoli potomek Polaków +18
Uwaga! Zawiera drastyczne sceny.Iwan Isyk, ukraiński żołnierz o polskich korzeniach, zginał torturowany przez separatystów i rosyjskich najemników. Rodzina prosi Polskę o pomoc z walce o sprawiedliwość – karę dla morderców-neonazistów i brytyjskiego "blogera" Grahama Phillipsa. Rodzinnym miastem jego babci jest #Sanok. Więcej: https://naviny.belsat.eu/pl/?p=983022 z Monika Andruszewska
Opublikowany przez Biełsat po polsku Czwartek, 14 lutego 2019
Iwan poszedł na wojnę jako ochotnik i został wzięty do niewoli przez oddział dowodzony przez sadystycznego petersburskiego neonazistę. Po miesiącu jego rodzicom zwrócono zmasakrowane ciało.
Olga, matka Iwana Isyka, pochodzi z polskiej rodziny, której część mieszka w Sanoku. Jej babcia przed II wojną światową przeniosła się do Drohobycza, a powojenna zmiana granic sprawiła, że jej córki zostały uznane przez sowieckie władze za Ukrainki. Babcia zmarła w Kazachstanie, dokąd zesłano ją za działalność religijną.
Syn Olgi i Wasyla, 30-letni Iwan Isyk z Drohobycza, był żołnierzem Sił Zbrojnych Ukrainy. Na wojnę poszedł jako ochotnik. 5 września 2014 roku trafił do niewoli separatystów, gdy jego oddział wpadł w zasadzkę w okolicach wioski Weseła Hora w obwodzie ługańskim. Wiadomo, że dowódcą oddziału, który wziął do niewoli Iwana, był neonazista z Petersburga Aleksiej Milczakow. O Rosjaninie wiadomo, że przed wyruszeniem do Donbasu zamieszczał w sieci zdjęcia ze scenami zabijania zwierząt.
Ukraińscy żołnierze, którzy przeżyli atak, byli nagrywani przez separatystów oraz prorosyjskiego brytyjskiego dziennikarza Grahama Phillipsa. Na pierwszych nagraniach widać wyraźnie, że Iwan, trafiając do niewoli, chodził jeszcze o własnych siłach. Gdy jednak pięć dni później Phillips zrobił z przebywającym w ługańskim szpitalu Iwanem wywiad, mężczyzna miał oparzenia pokrywające, według późniejszej sekcji zwłok, ponad 70 proc. ciała. Kilka dni po wywiadzie, Isyk został porwany ze szpitala i dopiero po miesiącu rodzice otrzymali zmasakrowane ciało.
Zdaniem rodziców i ukraińskich śledczych do oparzeń doszło w wyniku tortur, jednak według aktu zgonu przedstawionego przez tzw. Ługańską Republikę Ludową, mężczyzna umarł w szpitalu z powodu wrzodów żołądka. Sekcja zwłok wykonana przez ukraińskich lekarzy wykazała, że jego narządy wewnętrzne zostały wycięte i zaszyte z powrotem w ciele. W gardle znaleziono kawałek flagi ukraińskiej, a w brzuchu fragmenty mózgu.
– Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co przeżyło moje dziecko przed śmiercią. Jedyne, co jest dla mnie ważne, to aby sprawcy zostali ukarani. A dziennikarzom, którzy robili z nim wywiady, mając świadomość, że był torturowany, powinny zostać odebrane licencje na wykonywanie zawodu. Wierzę, że Polska pomoże nam w nagłośnieniu historii syna – zaznaczył Wasyl Isyk podczas spotkania w Ambasadzie RP w Kijowie w pod koniec stycznia br.
Rodzice Iwana chcą, by sprawą zainteresował się Międzynarodowy Trybunał Karny. O śmierć syna winią państwo rosyjskie. Chcą też napiętnowania Grahama Phillipsa za złamanie etyki dziennikarskiej. Brytyjski bloger był znany z przeprowadzania napastliwych „wywiadów” z ciężko rannymi i zastraszanymi ukraińskimi żołnierzami.
– Mój syn został zakatowany przez separatystów. Jego dokumenty zostały przekazane do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Może polscy posłowie w Parlamencie Europejskim mogliby nas wspomóc w walce o uznanie separatystów za zbrodniarzy wojennych? – mówił Wasyl Isyk.
Czytajcie więcej:
jb/belsat.eu PAP