Widzowie nie wytrzymali do końca? Trzeba ich ukarać!


Zdj. Natallia Litwinienka/Biełsat

Pracownicy, którzy z „puli zakładowej” dostali wejściówki na otwarcie wyremontowanego stadionu w Mińsku i nie wysiedzieli do końca imprezy, zostali pozbawieni premii.

O sankcjach karnych za puste krzesełka na stadionie mińskiego Dynama poinformował dziennikarz Wital Zybluk.

– Podczas meczu piłki nożnej po sektorach chodził człowiek z tabletem i robił zdjęcia pustym miejscom. Potem wyjaśniano, jakiemu przedsiębiorstwu rozdawano bilety, a tam – kto nie doszedł, lub wcześniej wyszedł. Dokładnie wiem, że w jednym z zakładów już w piątek (następnego dnia po otwarciu) pozbawiono premii cały dział odpowiedzialny za kolportaż biletów oraz kilku pracowników, którzy nie wysiedzieli do końca – napisał dziennikarz w Facebooku.

Wyraził też zdziwienie angażowaniem „zasobów administracyjnych” i odgórnego rozdzielnika do rozpowszechniania biletów na imprezę masową, skoro można było je po prostu sprzedać. I zgromadzić na stadionie naprawdę tych, których by to interesowało.

– Można było jeszcze i na tym zarobić. Ale nie u nas… – podsumował.

Wybudowany w 1934 roku stadion mińskiego Dynama przez ostatnie sześć lat przechodził kapitalny remont i rekonstrukcję. W czwartek uroczyście otwarto go ponownie. Na arenie odbył się mecz piłkarski, który oglądał Alaksandr Łukaszenka, a frekwencję na trybunach robili właśnie pracownicy instytucji państwowych i zakładów pracy, którym przydzielono pule biletów.

Zdj. Natallia Litwinienka/Biełsat

DD, cez/belsat.eu

Aktualności