Władze miejskie wyliczyły, że został nim fotograf-amator z Norwegii, który przyjechał na wycieczkę wraz z grupą kolegów z klubu.
Magne Versland został z tej okazji prawdziwym bohaterem. Spotkał się z nim wiceszef władz miejskich Wiktar Liskowicz i kierownik wydziału sportu i turystyki Aleh Andrejczyk. Norweg dostał symboliczny „paszport bezwizowego turysty” oraz wydany przez gazetę Hrodzienskaja Prauda album „Gościnna Grodzieńszczyzna” – co prawda w języku rosyjskim.
Gość przyznał się, że wie o Białorusi całkiem sporo – np. ogląda starty biathlonistów, w których z powodzeniem startują Białorusini.
– Oprócz tego w naszym klubie fotograficznym jest kobieta pochodząca właśnie z Grodna. To ona była inicjatorem naszego przyjazdu – zdradził Versland.
Przedstawiciele grodzieńskich władz chwalą się, że dzięki trybowi bezwizowemu miasto i okolice zwiedza dwa razy więcej turystów niż przed jego wprowadzeniem.
– Spodziewamy się, że przyjmiemy w tym roku 100 tysięcy „bezwizowych” gości – zapowiada Wiktor Liskowicz.
Gospodarze zapewniają, że w mieście rozwija się niezbędna infrastruktura: otwiera się nowe hotele i lokale gastronomiczne. Coraz więcej jest też ciekawych imprez, w których mogą wziąć udział zagraniczni turyści.
To np. Festiwal Kultur Narodowych, na który przyjechała akurat grupa Norwegów. W tym roku zaplanowano podczas niego takie niezwykłe atrakcje jak konkurs na najbardziej wytrwałego tancerza i wyścigi kur.
Goście ze Skandynawii już nie mogą się doczekać tych atrakcji, a Magne Verslund zapowiada, że na pewno przyjedzie do Grodna za dwa lata, a może i za rok – chciałby zobaczyć jeszcze jak na Białorusi obchodzi się Dzień Zwycięstwa.
Czytajcie również:
cez/belsat.eu wg grodnonews.by