Rosyjski sąd uznał, że podręcznik o stalinowskich represjach jest niebezpieczny dla dzieci


Sąd w Permie zgodził się z opinią Rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i Masowego Przekazu (Roskomnadzor), w której stwierdzono, że podręcznik metodyki nauczania o stalinowskich represjach może zaszkodzić psychice dziecka, dlatego musi zostać opatrzony znakiem “+18”.

Podręcznik „Nauczanie o represjach stalinowskich w szkole” przygotowało Centrum Edukacji Obywatelskiej i Praw Człowieka z Permu. Centrum od 2016 r. znajduje się na liście „zagranicznych agentów” – czyli organizacji otrzymujących zagraniczne granty. Podczas posiedzenia sądu jeden z autorów książki Andriej Susłow argumentował, że opinia rosyjskiej instytucji uderza w jego reputację. Jego zdaniem, Roskomnadzor powinien ekspertyzę zlecić historykowi, a nie jedynie pedagogowi i psychologowi klinicznemu. Ci bowiem doszli do wniosku, że zamieszczone w książce informacje mogą wywołać u dzieci przerażenie i strach.

– Podręcznik nie służy zapoznawaniu dzieci z faktami historycznymi. Wydobywa się z niego ciężkie, emocjonalne uczucie strachu i nienawiści. Dlatego uważamy, że jest to niebezpieczne dla dzieci, co potwierdza prawo – stwierdziła podczas rozprawy jedna z ekspertek Żanna Taczmamiedowa.

Tymczasem podręcznik, który dostępny jest w Internecie, nie zawiera praktycznie opisów represji, ale kreatywne sposoby uczenia o nich. Tymczasem autorka ekspertyz uznała, że zawarte w książce treści to jedynie „osobiste przemyślenia autorów”. Ekspertka podkreśliła, że autorzy podręcznika proponując taką, a nie inną metodykę nauczania historii, eksperymentują na dzieciach. A jest to wbrew ustawie nr 436 „O obronie dzieci przed informacjami wyrządzającymi szkodę ich zdrowiu i rozwojowi”.

“Nieprawomyślne” muzeum GUŁAG-u

Perm jest szczególnym miejscem dla upamiętnienia ofiar stalinizmu. Do 2015 r. funkcjonowało tu muzeum GUŁAG-u. Jednak władze pod wpływem skarg prokremlowskich organizacji oskarżyły zarządzającą nim fundację o to, że za amerykańskie pieniądze prowadzi ono antyrosyjską propagandę. Starą wystawę zlikwidowano, a na jej miejsce otwartą nową, dotyczącą bardziej historii systemu penitencjarnego w ZSRR, a nie stalinowskich represji. Według niej, w łagrach siedzieli głównie, ci, którzy na to zasługiwali, a przymusowa praca bardzo pomogła w dziele zwycięstwa z nazizmem.

Rosyjskie władze na najwyższym poziomie nie negują stalinowskiego ludobójstwa. 30 października w Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych prezydent Putin wraz z patriarchą Cyrylem odsłonili pomnik poświęcony represjonowanym w czasach ZSRR. Jednak szczególnie na rosyjskiej prowincji pojawia się tendencja do rehabilitacji Stalina i nawet budowania jego pomników.

jb/belsat.eu wg regnum.ru, svoboda.org

Aktualności