Na „pierwszej linii w Wejsznorii”. Pierwszy dzień ćwiczeń Zapad-2017 w Głębokiem


14 września rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry strategiczne Zapad-2017. W mieście Głębokie (biał. Hłybokaje) powstał sztab obrony terytorialnej. Przeciwnikiem są „separatyści z Wejsznorii”.

W mieście ogłoszono godzinę policyjną, ulice patrolują milicjanci w hełmach i z automatami, a przed siedzibą władz wystawiono posterunek. Nasi korespondenci postanowili sprawdzić, jak miasto przeżyło pierwszy dzień manewrów.

Na wjeździe do Głębokiego zjawiły się punkty kontrolne. Są puste – za workami z piaskiem nikogo nie ma. Ale w pobliżu, przy dużym namiocie stoi kilku uzbrojonych milicjantów, którzy wybiórczo zatrzymują samochody i sprawdzają dokumenty. Naszego rejsowego autobusu nie zatrzymali.

Tacy sami patrolują plac przed dworcem autobusowym w mieście. Są w zwyczajnych niebieskich mundurach, ale mają automaty, wojskowe hełmy i kamizelki kuloodporne. Ulicami przejeżdżają transportery opancerzone. Ale mieszkańcy reagują na to spokojnie:

Punkt kontrolny w Głębokiem

– A, to wojna się u nas zaczęła – uśmiecha się starszy pan, siedzący na ławeczce.

Obok siedzi kilka kobiet. Na pytanie czy wiedzą, że w mieście zaczęły się ćwiczenia, zgodnie odpowiadają:

– No tak, mamy teraz stan wyjątkowy. Po zmroku lepiej nie wychodzić bez dokumentów…

Rzeczywiście, w mieście wprowadzono najprawdziwszą godzinę policyjną. Potwierdził to też milicjant, którego spotkaliśmy na ganku siedziby władz miejskich. Obywatele powinni mieć przy sobie dokumenty, a bez potrzeby nie powinni wychodzić na ulice pomiędzy 22:00 a 6:00 rano i nie wyjeżdżać nocą do innych miejscowości.

Obchodząc dookoła budynek miejscowej administracji natrafiamy na mały placyk, ukryty przed niepowołanymi spojrzeniami zielonym ogrodzeniem. Wewnątrz – sprzęt wojskowy w barwach ochronnych. Na dachu budynku – worki z piaskiem, strzeżone przez samotnego wartownika w pełnym ekwipunku.

To białoruska armia. Rosjan w Głębokiem tutejsi na razie nie widzieli.

– Ogrodzenie zjawiło się tu  jakieś dwa tygodnie temu. Pewnie mają tu punkt łączności… Przyszła specjalnie milicja, ostrzegała, żeby od razu powiadamiać o bezpańskich rzeczach itd. Tak naprawdę oprócz tej godziny policyjnej żadnych ograniczeń nie odczuwamy – mówi nam sprzedawczyni z pobliskiego sklepu.

Przechodzimy przez drogę i próbujemy zrobić zdjęcie budynku, w którym mieści się Rejonowy Komitet Wykonawczy w niezwykłym wystroju. Wartownik dostrzega to od razu. Po chwili, kiedy już wsiadaliśmy do taksówki, auto otoczyli milicjanci z automatami.

– Proszę wyjść z samochodu! – rozkazał jeden z nich, otwierając drzwi. – Wiecie, że obowiązuje godzina policyjna? Robiliście zdjęcia budynku administracyjnego, to zabronione!

Zostaliśmy szczegółowo przesłuchani, sprawdzono nam dokumenty i spisano dane. Potem zaproponowano nam, abyśmy dobrowolnie pokazali, co zarejestrował telefon. Zgadzamy się, ale kadrów feralnego budynku nie udaje się tam odnaleźć.

– Możecie jechać, ale uprzedzamy jeszcze raz: różne takie prowokacyjne zdjęcia są zabronione!

Siedziba władz w Głębokiem.

Wracamy do taksówki.

– Co oni tam, z ISIS walczą? – ironizuje kierowca. – Wiecie, osobiście mnie malo obchodzą wszystkie te ćwiczenia i godziny policyjne.

Wcześniej miejscowe media informowały, że w okolicach Głębokiego zostanie rozmieszczony nie tylko sztab, lecz również batalion strzelecki obrony terytorialnej. Żeby go skompletować, zmobilizowano ponad 200 rezerwistów. Teraz przebywają oni na terenie byłego browaru.

Obok miejsca ich dyslokacji rzeczywiście zauważamy kolumnę rezerwistów, którzy maszerują gdzieś w pełnym ekwipunku. Przed wejściem zostaje dwóch – żołnierz z automatem i oficer. Na mundurach mają biało-błękitne naszywki z herbem Głębokiego.

– Żadnych rozmów, wszelkie informacje są utajnione – ostro ucina dowódca.

Aby nie sprowokować konfliktu, wracamy do centrum miasta. Nagle na głównym placu pojawia się samochód straży pożarnej, karetka pogotowia i grupa wojskowych. W deszczu mokną ludzie, którym rozkazano natychmiast wyjść ze sklepu Euroopt. Ewakuacja – zgodnie z legendą ćwiczeń sklep zaminowano.

Porozmawiać z nimi się nie udało:

– Ej, funkcjonariusze milicji! Dlaczego ludzie tu chodzą?! – natychmiast reaguje na naszą próbę podejścia bliżej znajdujący się niedaleko oficer.

Nadchodzi wieczór, ulice Głębokiego pustoszeją. Zaczyna się pierwsza godzina policyjna w trakcie ćwiczeń Zapad-2017.

“Zaminowany” sklep.

***

Wkrótce na stronie Belsat.eu kolejne reportaże z miejscowości, w których pobliżu trwają manewry.

Kaciaryna Andrejewa, Ihar Iliasz, belsat.eu

Czytajcie również:

Aktualności