Rosyjski senator kazał bić desantowców-przebierańców


Zastępca kierownika Komitetu Rady Federacji Rosyjskiej do spraw bezpieczeństwa i obrony Franc Klincewicz uważa, że nieporządki w miejscach publicznych w Dniu Wojsk Powietrznodesantowych wywołują „desantowcy-kolędnicy”.

– Największa bieda, to tak zwani „kolędnicy”. Ja poznaję ich po wyglądzie. Jest ich teraz mniej, bo po prostu ich biją. I wydaliśmy już taki rozkaz, szczególnie tyczy się to “afgańców”: „ujawniać i bić” – powiedział senator w wywiadzie dla nsn.fm.

Więcej o Francu Klincewiczu: „Wujek dobra rada” Kremla – Rosjanin, Białorusin czy Polak?

Według Klincewicza, udawani desantowcy „tworzą niekorzystny wizerunek” wojsk powietrznodesantowych i ich święta.

2 sierpnia w Moskwie dziennikarz NTV został w czasie transmisji na żywo uderzony przez 32-letniego nietrzeźwego mężczyznę. Napastnik był ubrany w koszulkę organizacji Opłot. W 2014 roku lider donieckiego oddziału tej organizacji stanął na czele separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej.

Znajdujący się pod wpływem świętujący desantowiec przyznał się policjantom, że walczył „nie za Rosję, a tam, gdzie Zacharczenko”, czyli w nieuznawanej DRL na wschodzie Ukrainy, pisze life.ru.

JuW, belsat.eu

Aktualności