Zwiększyć liczbę „bezwizowych dni” dla cudzoziemców! - apelują właściciele białoruskich gospodarstw agroturystycznych


W porównaniu z okresem sprzed wprowadzenia pięciodniowego bezwizowego pobytu na Białorusi dla obcokrajowców przylatujących do Mińska, nie ma żadnej różnicy.

Nie zauważył jej przynajmniej Andrej Kruk, właściciel gospodarstwa „Wiasiołaja Chata”:

„Możliwe dlatego, że pięć dni może wystarczyć gościom z zagranicy tylko na zwiedzenie znakowych miejsc znajdujących się niedaleko od stolicy – Miru, Nieświeża, Dudutek. Nasze gospodarstwo niby też nie jest daleko od stolicy, ale bezwizowi turyści nas nie odwiedzali. Moim zdaniem większość cudzoziemców, którzy lecą na Białoruś to nie turyści, ale ludzie (zwłaszcza Niemcy i Izraelczycy), którzy skorzystali z trybu bezwizowego, aby odwiedzić krewnych. W sposób ukierunkowany na turystykę na Białoruś przyjeżdża według mnie nie więcej niż 5 proc. gości”.

Andrej Kruk uważa, że należy zwiększyć liczbę dni pobytu bezwizowego oraz „propagować i reklamować kraj wszędzie, gdzie tylko można”.

Anatol Haniec, do którego należy gospodarstwo agroturystyczne „Hanka” opowiada, że podobnie jak wszyscy przedstawiciele branży cieszył się z wiadomości, że cudzoziemcy będą przyjeżdżać na Białoruś. Ale po czterech miesiącach obowiązywania nowych zasad też nie dostrzegł żadnych zmian.

Jauhien Krasnouski ma pod Wołkowyskiem gospodarstwo „Alchowa”. Żałuje, że jego siedziba nie „zmieściła się” w obszarze, który bez wiz mogą odwiedzać turyści przyjeżdżający do Grodna i okolic. Nie gościł też takich, którzy przylatują samolotami do Mińska, ale na brak turystów się nie skarży.

„Ostatnio odwiedzili nas cudzoziemcy będący obywatelami Rosji, Szwecji, Chin, Polski i Ukrainy. Dlatego nawet bez zniesienia wiz jest zainteresowanie do wypoczynku w agroturystyce” – zapewnia.

Szefowa społecznego zjednoczenia „Wypoczynek na wsi” Waleria Klicunowa przyznaje, że w związku z wprowadzeniem trybu bezwizowego obcokrajowcy przejawiają zainteresowanie gospodarstwami agroturystycznymi tylko, że „czysto teoretyczne”.

„Wszystko tkwi w pięciodniowych ramach pobytu turystów. A to znaczy, że trzeba wyłączyć dzień przyjazdu i dzień wyjazdu. Pozostają trzy dni. Odwiedzanie gospodarstw agroturystycznych to więc kwestia przyszłości. Będziemy mieć nadzieję, że ilość dni pobytu obcokrajowców się powiększy i wtedy agroturystyka z przyjemnością ich przyjmie”.

Czytajcie również:

, belsat.eu wg tio.by

Aktualności