Raimundas Karoblis uważa, że podczas ćwiczeń „Zapad-2017” ich uczestnicy będą trenować uderzenie na państwa bałtyckie i Polskę.
Największym problemem związanym z zaplanowanymi na wrzesień ćwiczeniami jest to, że są one zakrojone na naprawdę wielką skalę, a przy tym cechują się „słabą przejrzystością”.
„Delikatnie mówiąc jest nieprzyjemne, że są symulowane ataki przeciwko tzw. państwom o wysokim potencjale, czyli sojuszowi NATO” – oświadczył Karoblis na antenie litewskiej TV LRT.
Szef resortu obrony Litwy uważa, że podczas ćwiczeń odbędzie się symulacja działań ofensywnych na państwa graniczące z Białorusią i Rosją.
„To nie symulacja obronna. Wydaje się to być symulacją o charakterze ofensywnym przeciwko NATO, a konkretnie przeciwko krajom bałtyckim i prawdopodobnie Polsce. To informacje wywiadu, naszego i sojuszników” – przekonuje Karoblis.
Litewski wywiad uważa, że udział w ćwiczeniach „Zapad-2017”, które od 14 do 20 września odbędą się na terytorium Białorusi, może wziąć udział więcej niż 13 tys. wojskowych, co zapowiada białoruskie Ministerstwo Obrony.
„Całkiem możliwe, że w scenariuszu ćwiczeń zostanie przewidziany konflikt zbrojny z NATO” – ostrzegają litewskie specsłużby.
Czytajcie również: