Dziennikarskie dochodzenie: przed śmiercią Paweł Szeremiet był śledzony przez SBU


W noc przed zamachem, w którym w Kijowie zginął białoruski dziennikarz, był on śledzony przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy – twierdzą niezależni dziennikarze.

Film poświęcony okolicznościom śmierci Pawła Szeremieta przygotował dział śledczy TV Hromadśke oraz dziennikarze z Organized Crime and Corruption Reporting Project.

Autorzy dokumentu podkreślają, że prowadząca śledztwo policja ukrywa fakt, że Szeremiet był obserwowany przez SBU. Tymczasem według ich informacji w noc przed zabójstwem dziennikarza, koło jego domu widziano funkcjonariusza SBU Ihora Ustymenkę. Właśnie w nocy pod samochód dziennikarza podłożono ładunek wybuchowy.

Do informacji tych odniosła się już SBU, która oznajmiła, że osoba, o której mowa, została zwolniona ze służby jeszcze w 2014 roku.

Paweł Szeremiet zginął 20 lipca 2016 roku w centrum Kijowa. W samochodzie, w którym się znajdował eksplodował ładunek wybuchowy. Samochód należał do jego partnerki Ołeny Prytuły – właścicielki Ukraińskiej Prawdy.

Policja nie trafiła do tej pory na trop wykonawców i zleceniodawców przestępstwa, chociaż jej przedstawiciele zgadzają się, że dziennikarza zabito z powodu jego działalności zawodowej.

Szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow sugerował, że za morderstwem mogły stać rosyjskie służby specjalne (Szeremiet zanim wyprowadził się do Kijowa, był znanym moskiewskim dziennikarzem). W Moskwie nazwano te oskarżenia „rusofobią”.

Wg innej wersji w zabójstwo Białorusina mogli być zamieszani członkowie ukraińskiego pułku ochotniczego Azow.

ІІ, belsat.eu

Aktualności