Opozycjonista i poeta, został skazany na pięć dni za udział w tzw. „Marszu niedarmozjadów”, który odbył się w Mińsku 17 lutego br.
Jak poinformowała żona polityka Wolha, funkcjonariusze więzienni poinformowali, że do spotkania z prawnikiem nie może dziś dojść z powodu „braku wolnego pokoju widzeń”. Zdaniem adwokata, taki wypadek wydarzył się po raz pierwszy w jego zawodowej karierze.
„Oni nie mówią kiedy pokoje się zwolnią, po prostu mówią – „czekajcie”. Oczywiście nikt nie będzie czekać na dworze. Jeśli nie wpuścili rano, to znaczy dziś nie będzie szans (na widzenie – Belsat.eu). – dodaje Wolha Niaklajewa.
Prawnicy mają również być niedopuszczani do dwóch innych opozycjonistów – skazanych na 15 dni aresztu Pawła Siawieryńca i Wiaczesława Siuczyka.
Wczoraj wieczorem opozycjonista miał poczuć się gorzej i poprosić strażników o wezwanie karetki. Do żony Niaklajewa miał zadzwonić nieznany człowiek i poformować, że pracownicy aresztu odmówili.
„Dziś mierzyli mu ciśnienie, dawali tabletki. Oczywiście ciężko powiedzieć, w jakim jest teraz w stanie. W ciągu dnia będę telefonować do aresztu” – dodaje.
Polityk już wcześniej miał problemy z sercem. Pod koniec marca trafił do szpitala – po tym gdy podczas zatrzymania go przez pograniczników w Brześciu gwałtownie wzrosło mu ciśnienie krwi. 10 grudnia 2010 r. polityk został silnie pobity przez tajniaków, a potem wykradziony ze szpitala przez funkcjonariuszy KGB, którzy zawieźli go do więzienia.