TOP-5 sekretów grodzieńskiego piwa


IMG_3790

Na wieczorku piwnym w Grodnie

Wykład o chmielowym trunku w formie domówki przeprowadził historyk Andrej Waszkiewicz.

Organizatorem nieformalnego odczytu, połączonego z degustacją kraftowego piwa, była „nieistniejąca” Grodzieńska Piwna Liga. Tak naprawdę, to kółko amatorów złocistego napoju. Nie dziwi więc fakt, że na wieczorku prawie nie było dziewcząt, przez co impreza przypominała elitarny „mens club”.

Sytuacja grodzieńskiego piwa jest interesująca i pełna paradoksów. Miasto miało bowiem swój prawie dwustuletni browar, który zamknięto w 2007 roku. Jego dawny budynek powoli się rozpada, część instalacji rozkradziono, a sklepowe półki w Grodnie zdobywa „Lidskaje” i przeróżne piwa rosyjskie.

Historyk Andrzej Waszkiewicz próbował przypomnieć tradycję grodzieńskiego piwowarstwa, które warto pamiętać i ożywiać.

Wódki nie było, a piwo się „jadło”

W XV i XIV wieku podstawowymi trunkami grodnian były piwo i miód pitny. Wódki po prostu jeszcze nie było.

Oprócz funkcji wyskokowych, piwo spełniało jeszcze co najmniej dwie inne, równie ważne. Po pierwsze, był to silny środek antyseptyczny, a po drugie, zawierające dużo kalorii piwo „jedzono”, zaspokajając apetyt.

 

IMG_3682

 

Piwo przez… glinianą „słomkę”

Jednym na najbardziej zaskakujących przyborów do raczenia się piwem w czasach Wielkiego Księstwa Litewskiego była… gliniana rurka. To znaczy, że piwo pito jak koktail, przez słomkę. Najprawdopodobniej taki sposób picia powstał ze względu na konsystencję trunku – zbyt gęstą do picia ciecz należało jakoś przecedzić.

Piwna kultura zginęła na wojnie

Rubikonem na mapie kultury picia, wraz z przejściem przez który porzucono piwo na rzecz wódki była wojna z Rosją w latach 1654-1667. Zmagania zbrojne spustoszyły bowiem Grodzieńszczyznę, jak też resztę Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Od tego czasu na wsiach pojawiają się szynki (nawet po 4-5) i podatek od wódki, który każdy z chłopów powinien płacić bez względu na to, czy pije, czy nie.

 

IMG_3690

Pałac Sapiehów i grób Johana Kunza

Grodzieński browar powstał po przebudowie jednego z najszykowniejszych pałaców w mieście – pałacu Sapiehów-Ogińskich. Chronologicznie rzecz biorąc, jest on starszy nawet od grodzieńskiego Nowego Zamku, datowanego na XVII wiek. Symbolem nowego browaru stał się czeski piwowar Johann Kunz (po przyjęciu rosyjskiego obywatelstwa Osip Matwiejewicz Kunc), który w 1870-m roku wykupił budynek i przebudował go do swoich potrzeb. Mogiła Kunza stoi na grodzieńskim Starym Cmentarzu i mogłaby stać się mekką miłośników piwnych tradycji.

Złomiarze i kotły z niszczycieli

W 1812 roku ze starego browaru Francuzi wywieźli to, co najcenniejsze – całą metalową aparaturę. I pod dwustu laty priorytety złodziei nie zmieniły się. W 2007-m roku, gdy grodzieński browar został sprzedany mało znanej firmie za 400 tysięcy dolarów – jakoby dla otwarcia tam restauracji. Pierwszą czynnością nowych właścicieli było sprzedanie całej aparatury na złom. Między innymi były to pracujące do zamknięcia zakładu kotły parowe z niszczyciela zbudowanego w 1913…

AK, PJr, belsat.eu

Aktualności