Aleksander Łukaszenka dotrzymał słowa i pokazał wreszcie swojego najmłodszego, który od pewnego czasu przestał towarzyszyć ojcu podczas oficjalnych imprez.
Koli nie było u boku Łukaszenki seniora ani podczas majowej wizyty Łukaszenki do Kazachstanu i Uzbekistanu, ani podczas Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, ani na finale konkursu „Miss Białoruś-2016”. Nie było go nawet podczas lipcowych uroczystości z okazji Dnia Niepodległości, gdzie wcześniej tradycyjnie w wojskowym mundurze odbierał defiladę wojskową razem z głównodowodzącym.
Zirytowany spekulacjami na temat jego nieobecności, Łukaszenka obiecał, że przyprowadzi chłopca na wybory:
„Wszyscy martwią się gdzie znikł najmłodszy syn. Z całą pewnością przyjdę z najmłodszym synem. Wszyscy strasznie się niepokoją, czytam przecież wszelkie paskudztwa. Zwłaszcza Rosjanie się martwią. Dlatego wszystko będzie jak zawsze – przyjdę i dzieci zagłosują” – oznajmił we wtorek przywódca państwa.
Na wideo widać jednak, że bohater niechętnie podszedł do swojego zadania pokazania się publicznie i próbował unikać kamer.
DR, cez, belsat.eu