Nie zważając na zakaz ze strony mińskich władz, poeta w poniedziałek wieczorem świętował swoje 70. urodziny czytając wiersze pod pomnikiem klasyka białoruskiej poezji.
Razem z jubilatem na zaimprowizowanej scenie wystąpili białoruscy bardowie: Zmicier Wajciuszkiewicz i Liawon Wolski.
Poeta zaprosił na świętowanie swoich urodzin na Facebooku swoich fanów, którzy tłumnie stawili się w mińskim parku.
Piosenki Wolskiego i Wojciuszkiewicza przeplatały się z wierszami poety. Gdy zaczął on czytać fragmenty swojego poematu „Polonez” publiczność zupełnie ucichła.
Imprezę zakończył deszcz, jednak fani poety mimo to ustawili się w kolejce po autograf.
Poeta, który jeszcze w ub. tygodniu zwrócił się do stołecznych władz o zgodę na przeprowadzenie plenerowego spotkania, ale spotkał się z odmową.
„Tradycja recytacji poetyckich istnieje we wszystkich stolicach Europy. I teraz z okazji jubileuszu zapraszają mnie do Helsinek i Sztokholmu, Nowego Jorku i Warszawy. A w rodzinnym mieście jestem niepożądanym gościem. Najpierw przeszkadzali mi wydawać wiersze, a teraz zabraniają ich czytać” – napisał poeta.
Uładzimir Niaklajeu jest nie tylko jednym z najbardziej znanych białoruskich poetów, ale także politykiem opozycji. W 2010 r. był kandydatem na urząd prezydenta. W dniu wyborów 11 grudnia 2010 r. został napadnięty przez tajniaków z KGB i pobity, a potem wykradziony ze szpitala. Niaklajeu spędził prawie pół roku w areszcie i został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za wszczynanie niepokojów społecznych.
ДР belsat.eu