[vc_row][vc_column][vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=SI0hWXheKkU”][/vc_column][/vc_row]Domu przy ul. Kalinouskiego nie remontowano ani razu od 46 lat – tzn. od czasu jego wybudowania.
Zgodnie z udokumentowanymi planami kapitalny remont miał się odbyć jeszcze w 2010 r., ale jego początek wciąż się odwleka. Mieszkańcy skarżą się, że przecieka dach, a zimą w mieszkaniach jest bardzo zimno, ponieważ system grzewczy jest skierowany na zewnątrz, a nie w kierunku pomieszczeń.
„Nie chcą nas docieplać. Mieszkamy tu od 1969 roku i nas krzywdzą. A nie wolno nas krzywdzić” – oburza się mieszkanka domu Natallia Mikałajeuna.
Najbardziej aktywni lokatorzy napisali apel do Aleksandra Łukaszenki i dało to pewien wynik. Kilka dni temu spotkali się z nimi przedstawiciele władz dzielnicy i już rozpoczęto remont balkonów. Ale urzędnicy oznajmili, że na docieplenie starego domu nie ma pieniędzy. A bez tego nie ma sensu remont kapitalny.
Władze dzielnicy przekonują, że nie mają pieniędzy na pełny remont, a mieszkańcy zapowiadają, że nie pójdą do lokali wyborczych.
„Skoro nie słyszy nas nasza administracja, nasze władze, to my nie pójdziemy na wybory” – zapowiada Jauhien, jeden z mieszkańców.
Protest podpisało 60 z nich i chociaż niektórzy zapewniają, że popierają Łukaszenkę, to na wybory iść nie mają zamiaru.
Nastassia Chrałowicz, „Biełsat”