Zaginionego w Puszczy Białowieskiej 10-latka szukają tysiące białoruskich ochotników FOTOREPORTAŻ


W poszukiwaniach zaginionego w ubiegłą sobotę Maksima Marchaluka w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej bierze udział milicja, ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, żołnierze i ogromna liczba ochotników. To największa operacja poszukiwawcza w historii Białorusi.

W sumie w poszukiwaniach w sobotę uczestniczyło ok. 3 tys. osób. W piątek las przeszukiwało 900 osób.

Poszukiwania w pobliży wsi Nowy Dwór. Zdj. Wasil Małczanau/Biełsat

10-letni Maksim Marchaluk to mieszkaniec wsi Nowy Dwór na skraju Puszczy Białowieskiej w obwodzie grodzieńskim. W ubiegłą sobotę miał pojechać na rowerze na grzyby i od tamtej pory nikt go nie widział. Odnaleziono jedynie jego porzucony pojazd.

Ochotnicy oznaczają sprawdzone fragmenty lasu na mapie, Nowy Dwór. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat

Gdy początkowe poszukiwania nie przyniosły efektu do wsi zaczęli przyjeżdżać wolontariusze z całego kraju. Powstał sztab kierujący operacją – ochotnicy są dzieleni na grupy i przeszukują wskazane fragmenty lasu. W akcji uczestniczą także śmigłowce i drony. Część poszukiwaczy przeczesuje las na quadach.

Helikopter nad miejscem poszukiwań. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat

 

Na Białorusi często dochodzi do zaginięć osób, które zbierają w lasach grzyby. Media publikują poradniki, jak nie zgubić się w lesie.

Tyraliera poszukiwaczy. Organizatorzy akcji proszą o zakładanie jaskrawych ubrań. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat

 

Las w pobliżu Nowego Dworu. 22 września 2017 r. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat

 

 

Ratownicy i wolontariusze przeczesali obszar wokół miejsca zniknięcia już pięć razy – bezskutecznie. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat
Pracownicy Czerwonego Krzyża rozdają kolację. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat

 

Peleryna przeciwdeszczowa i kalosze obowiązkowe wyposażenie każdego uczestnika akcji. Fot. Wasil Małczanu/Biełsat

 

Zdjęcie zaginionego chłopca

jb/belsat.eu, PAP

Aktualności