Za wojnę na Ukrainie zapłaci rosyjska budżetówka


Ciężka sytuacja ekonomiczna zmusiła rosyjski rząd do opracowania planu cięć wydatków budżetowych. Na pierwszy ogień mają pójść wydatki socjalne.

Cios w budżetówkę

Rosyjscy urzędnicy ministerstwa finansów proponują zmniejszyć wydatki na pomoc rodzinom z dziećmi, fundusze naukowe, dotacje do regionów i uniwersytetów oraz ograniczyć podwyżki pensji dla pracowników sfery budżetowej.

Rosyjski budżet wymaga pilnej korekty, bo w ubiegłorocznych założeniach planowano cenę baryłki ropy naftowej na poziomie 96 dol. Tymczasem według nowych założeń, średnia cena baryłki będzie o połowę mniejsza. Rosyjscy ekonomiści rządowi musza również wziąć po uwagę spadający kurs rubla w stosunku do dolara, który jeszcze w połowie ub. roku kosztował 36, a obecnie 61 rubli.

Ogólnie Rosja planuje obniżyć wydatki o 41,6 mld dol. To ponad połowa rocznego PKB Białorusi.

„Nowa sytuacja makroekonomiczna”

Nowe poprawki do budżetu zostały przygotowane na wniosek prezydenta Putina, który poleciał wziąć pod uwagę „nową sytuacje makroekonomiczną i nowe warunki zewnętrzne”. Oprócz spadku cen na ropę naftową i związaną z tym dewaluacją rubla, rosyjska gospodarka cierpi z powodu sankcji nałożonych przez kraje zachodnie z powodu agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy. Również rosyjskie antysankcje wobec Zachodu przewidujące zakaz importu zachodniej żywności przyczyniają się do dalszej dewaluacji rubla.

Planowane cięcia budżetowe, będą dotyczyć kategorii osób wymienianych w tzw. dekretach majowych podpisanych przez Putina w 2012 r. po rozpoczęciu trzeciej kadencji. Putin wtedy wydał decyzję o stopniowym podniesieniu płac pracownikom budżetowym do średniego poziomu regionalnego.

Jb/Biełsat/ kommiersant

www.belsat.eu/pl/

Aktualności