Z okazji urodzin poszedł na mecz, ale za T-shirt z Pogonią trafił do milicyjnej budy


Podczas spotkania rundy play off piłkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy BATE Borysów a Partizan Belgrad milicja zatrzymała chłopaka w koszulce Pogonią, który pierwszy raz w życiu poszedł na mecz.

Belsat.eu porozmawiał z młodym mieszkańcem Borysowa, który chciał wesprzeć swój klub, a trafił do milicyjnej „suki”.

– Jako prezent urodzinowy dostałem od kolegi zaproszenie na mecz, bo wcześniej nie chodziłem na mecze BATE. Przed meczem dostałem koszulkę z godłem Pogoni napisem BELARUS, którą postanowiłem nałożyć dopiero na trybunie. Ale jak potem powiedzieli mi milicjanci, te symbole są zabronione i zabrano mnie do radiowozu. Spisano moje dane, opowiedziano, że to godło nieistniejącego państwa i nazwano opozycjonistą. Ale ja nigdy nie należałem do struktur politycznych.

– Czy wiedziałeś, że Pogoń jest na liście zabytków kultury niematerialnej i znajduje się pod opieką państwa?

–  O Pogoni słyszałem tylko w ogólnych zarysach, ale przeczytałem w Wikipedii, że jest na nią nałożony nieformalny zakaz i nie podoba się ona przedstawicielom władz. Dlatego przed wejściem na stadion postanowiłem zdjąć T-shirt, a na trybunie znów go nałożyć.

– Co się działo w milicyjnym samochodzie?

– Przetrzymali mnie tam ok. 30 minut, prawie całą drugą połowę meczu. Zabrali koszulkę, powiedzieli, że mogą zatrzymać mnie na 15 dni za to godło. Zbytnio nie zaprzeczałem, więc skończyło się na rozmowie, a dzięki swoim kontaktom udało mi się też odzyskać koszulkę. Poszczęściło mi się: nie aresztowano mnie i mam znów koszulkę. Szkoda tylko, że nasze godło chociaż nieoficjalnie, ale jest zakazane. To wspaniały symbol Białorusi!

Mikita Siemianienka dla belsat.eu

 
Aktualności