W sobotę w podmińskim Żodinie miała odbyć się akcja protestu handlowców przeciwko przepisom utrudniającym im pracę.
Milicjanci zatrzymali sześciu organizatorów protestu, z których piątka spędziła noc na komisariacie. Funkcjonariusze oskarżyli uczestników akcji o udział. „nielegalnym zgromadzeniu”. Aktywiści nie zdążyli jednak nawet zorganizować mityngu na miejscowym bazarze – funkcjonariusze zatrzymali ich podczas zbierania podpisów przeciwko dekretowi nr. 222.
Od wielu miesięcy białoruscy indywidualni przedsiębiorcy – głównie właściciele straganów na targowiskach protestują przeciwko dekretowi nr. 222, który nakłada na nich obowiązek certyfikacji towarów sprowadzanych z Rosji i Kazachstanu. Dodatkowe koszty i procedury biurokratyczne powodują, że prowadzony przez nich biznes staje się nieopłacalny.
Dziś sąd skazał aktywistów i drobnych przedsiębiorców na wysokie kary piniężne: aktywiści Aleś Makajeu, Pawał Prakapowicz, Michaś Łatyszou i Pawał Starowojtau zostali skazani na grzywny w wysokości od 3,5 mln rubli (ok. 700 zł) do 10,5 mln. rub. (2,1 tys zł). Na swój wyrok czeka jeszcze Iwan Pomazau.
Po rozpoczęciu procesu ocieplania relacji z Zachodem białoruskie władze prześladują niepokornych polityków, dziennikarzy, czy aktywistów głównie przy pomocy wysokich kar pieniężnych. I tak na przykład współpracownik Biełsatu Kastuś Żukouski z Homla był sądzony od początku roku już sześciokrotnie i został skazany na kary łącznie 10 tys. zł.