Współpracownika Biełsatu skazano na 920 rubli grzywny


920 rubli to ok. 1850 zł. Sąd w Dokszycach wymierzył karę pieniężną o tej wysokości niezależnemu dziennikarzowi Zmitrowi Łupaczowi.

Sędzia Wiaczasłau Jelisiejenka uznał go za winnego współpracy z zagranicznymi mediami bez wymaganej akredytacji. Podstawą do wszczęcia sprawy był reportaż o likwidacji stacji kolejowej w Parafianowie, przy której zatrzymywał się pociąg relacji Mińsk – Połock.

Czytajcie więcej:

– To dość dziwne, że wymierzają nam karę za ten materiał. Z drugiej strony uważam, że nasza władza boi się każdej inicjatywy. Nawet tak niewinnej jak zbiórka podpisów po petycją o zachowanie przystanku kolejowego. Boi się każdej inicjatywy, która nie pochodzi od niej – komentuje wyrok Zmicier Łupacz.

I karą za współpracę z Biełsatem wszystko się nie skończy. Sporządzono już protokół w sprawie jego domniemanej współpracy z Radiem Racyja. Za to, że jak twierdzi Łupacz, po prostu trzymał dyktafon należący do dziennikarki Tacciany Smotkiny, która przygotowywała materiał radiowy. Ją skazano już na 690 rubli grzywny – już po raz drugi w tym roku, Zmitra Łupacza po raz czwarty.

cez/belsat.eu

 

 

Aktualności