Współpracownik Biełsatu ma się stawić dziś w dwóch komisariatach


Współpracujący z naszą stacją Kastuś Żukouski – niezależny dziennikarz z Homla jest ulubieńcem milicji. Dziś został wezwany od razu do dwóch komisariatów, by tłumaczyć się ze swoich materiałów pokazanych na antenie Biełsatu.

Wieczorem w pierwszy dzień Świąt do dziennikarza zadzwonił pracujący w komisariacie we wsi Kalinkowicze inspektor milicji, major Uładzimir Pawłowicz domagając się, by Żukouski stawił się 28 grudnia na przesłuchanie. Miał się tłumaczyć, dlaczego nie posiadając akredytacji państwowej nagrywał wypowiedzi, które zostały wykorzystane w materiale Biełsatu. Sprawa dotyczyła pobicia przez kibiców  fana piłki nożnej z pobliskich Żytkiewicz.

Czytaj więcej>>> Milicja prześladuje współpracownika Biełsatu, także w Święta

Następnie dziennikarz otrzymał telefon od starszego inspektora, majora milicji z komisariatu w Kormie Aleksandra Marozowa, który również „zaprosił” go na rozmowę. Powodem wezwania był materiał „Mieszkańcy Kormy bez wody od listopada”.

Obydwie miejscowości znajdują się ok 100 od Homla w którym mieszka dziennikarz. Jeżeli więc Żukouski chciałby wykonać polecenie milicjantów musiałby w ciągu jednego dnia przejechać na swój koszt ok. 350 km.

Dziennikarz  tymczasem w listopadzie  zarejestrował się jako przedsiębiorca indywidualny zajmujący się przygotowywaniem materiałów informacyjnych. Białoruskie prawo i umowy międzynarodowe  podpisane przez Białoruś gwarantują obywatelom prawo do zbierania informacji. Dla tego nie potrzebna jest akredytacja, bo Żukouski nie jest pracownikiem Biełsatu.

W tym roku dziennikarz za „nielegalne wytwarzanie produkcji medialnej” otrzymał łącznie kary w wysokości 31,5 mln rubli czyli ponad 6,6 tys. zł.

Jb/ www.belsat.eu/pl/ ГА «БАЖ»

Aktualności