Współpracownik Biełsatu dostał kolejną grzywnę za pracę bez akredytacji


Białoruskie sądy w ubiegłym i bieżącym roku skazały łącznie niezależnego dziennikarza Kostusia Żukouskiego na sumę ponad 77,7 mln rubli czyli ponad 14 tys. zł.

Tym razem wyrok wydała sędzia mozyrskiego sądu rejonowego Natalia Asadczaja, która skazała go za nielegalny „wyrób produkcji medialnej” na grzywnę w wysokości 7,35 mln. rubli. Podstawą prawną jest art. 22.9 Kodeksu Postępowania Administracyjnego, który przewiduje kary za pracę dla zagranicznego medium (Biełsatu) bez akredytacji państwowej.

Homelski dziennikarz dowiedział się o rozprawie z przysłanego sms, jednak z powodu zepsutego samochodu nie mógł dojechać na rozprawę do oddalonego o prawie 150 km Mozyrza.

„Sąd odbywał się bez mojego udziału. Telefonicznie poinformowałem sekretarkę sądu, że nie dojadę. Ale i tak myślę, że moja obecność niczego by nie zmieniła. – uważa Żukouski.

Wy tym roku  to już szósta sprawa administracyjna wytoczona przeciwko dziennikarzowi. Podstawą o wydanego wczoraj wyroku, był materiał wyemitowany przez Biełsat: „Mozyrz: gorzelnia bankrutuje”. W tym roku dziennikarz był również sądzony w Kalinkowiczach, Karmie, Budzie-Koszelewskiej i dwa razy w Żłobinie.

Materiał, który stał się podstawą skazania:

W ciągu 2,5 miesiąca tego roku dziennikarz otrzymał kary o wysokości 45,7 mln rubli, to prawie dokładnie tyle ile łącznie w roku ubiegłym. Gdy zsumować kary z roku ubiegłego i bieżącego da to łącznie sumę 77,7 mln rubli.

Jb/ www.belsat.eu/ www.baj.by

Aktualności