Witalij Portnikow: Rada Najwyższa Ukrainy bez kolaborantów i zdrajców


Znany ukraiński publicysta w rozmowie z Belsat.eu  komentuje wyniki wyborów i tłumaczy dlaczego Białoruś dla Ukrainy jest zagrożeniem.

Rada Najwyższa 8.0 bez kolaborantów i zdrajców

Co jest najważniejszym efektem ukraińskich wyborów?

– Został wyłoniony pierwszy prawdziwie ukraiński parlament. We wszystkich poprzednich parlamentach istniał konflikt pomiędzy politykami będącymi zwolennikami idei niepodległości, suwerennego demokratycznego kraju i tymi, którzy uważali, że ukraińska niepodległość to krótka przerwa przed mającym nastąpić zjednoczeniem z Rosyjską Federacją. Taka sytuacja może wyglądać znajomo również dla Białorusinów. Wasz parlament, z wyłączeniem kilku krótkich epizodów w swojej historii, składał się właśnie z takich  kolaborantów. Najważniejszy z nich zresztą obecnie rządzi Białorusią. Wybory przyniosły taki wynik, bo była Partia Regionów, komuniści i siły prorosyjskie utraciły Krym i Donbas – regiony, gdzie tradycyjnie mieli duże poparcie.

Co miało największy wpływ na wynik wyborów?

– Dwie sprawy „zukrainizowały” nowy parlament – Majdan i Putin. Ten pierwszy stworzył naród polityczny w zachodniej i środkowej części kraju. Okupacja Krymu i Donbasu zmusiła mieszkańców wschodniej Ukrainy do bardziej realistycznego spojrzenia na świat. Partia Regionów i inni kolaboranci i zdrajcy otrzymywali przedtem całkiem wysokie poparcie nie tylko w Donbasie i na Krymie. Cieszyli się popularnością w obwodzie Charkowskim i Dniepropietrowskim.

Nie podoba się europejski wybór – wyjeżdżaj

Nie mniej jednak nawet w Mariupolu i nie tylko partia Silna Ukraina Sierheja Tyhipki powstała na ruinachPartii Regionów zdobyła wiele głosów i wejdzie do nowego parlamentu.

– To dowód, że ukraińskie społeczeństwo nie jest jednorodne w swoich poglądach, a Donbas jest regionem, który dotychczas wspiera wektor rosyjski. Najważniejsze, by takich ludzi było na tyle mało, by mieli wpływ na strategiczny wybór kraju. Ci ludzie mają prawo do obrony zasady dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją, gdy ta opuści tereny okupowane. Mogą występować w imię zacieśnienia relacji gospodarczych z Rosją. Mogą żywić przyjazne uczucia do Rosji, jednak nie mają prawa narzucać całemu krajowi sprzeciwu wobec poreuropejskiego i euratlatyckiego wyboru. Sprawa jest prosta.

Albo więc ludzie ci pogodzą się z tym, że ich kraj idzie w stronę Europy, albo nie zaakceptują takiego wyboru, spakują walizki i wyjadą, by żyć w otoczeniu cywilizacji, która jest im najbliższa. Wydaje mi się, że to najlepszy wybór dla normalnego, cywilizowanego człowieka. Jeśli nie podoba mi się kraj, w którym żyję, po prostu go opuszczam.

Ostatnia ostoja Imperium

Wyniki wyborów miały dla pana jednoznacznie proeuropejski charakter?

– To był wybór cywilizacyjny, wybór jakiego dokonała Ukraina, a nie Rosja. Była metropolia próbowała przez ostanie 23 lata narzucić swoim mieszkańców ideę imperialną. Od 24 sierpnia 1991 r. (dzień ogłoszenia niezależności Ukrainy – belsat.eu) administracja Borysa Jelcyna, a potem Putnia zastanawiała się nad jednym – odnowieniem imperium.

Rosyjskie media dość wstrzemięźliwie komentują wyniki wyborów. Moskwa nazywa je „brudnymi i brutalnymi” jednak uznaje prawo do wyrażania poglądów ukraińskiego narodu. Dlaczego?

– Nasi koledzy z Rosji w ogóle nie są dziennikarzami. Po prostu nie otrzymali jeszcze polecenia góry. Putin i jego ekipa widać jeszcze nie określiła się, czy zaczynać działania wojenne, czy poczekać jednak do wiosny. I dopóki nie będzie odpowiednich poleceń rosyjskie media będą milczeć. Co gorsza dla nich, oni nie mają czego komentować. Naród wyraził swoje zdanie, ale zrobił to w ten sposób, że do parlamentu nie trafili zdrajcy. Ulubiona partia Władimira Putina – Prawy Sektor, który według wersji rosyjskich mediów już pierwszego dnia Majdanu zabijał dzieci – otrzymał jedynie 2 proc. poparcia.

Nacjonalistyczna partia Swoboda również nie przekroczyła progu 5 proc. A przecież jej szef Oleh Tiahnibok był na Majdanie prawie codziennie.

– Szczerze powiedziawszy szkoda, bo była to jedna z partii promajdanowskich. Jej przedstawiciele zrobili wiele, żeby zniszczyć reżim autorytarny. Ale należy podkreślić, że radykalne siły stawiające na projekt etniczny ukraińskiego narodu nie cieszą się popularnością. W rzeczywistości ten neonacjonalizm nie jest naszym problemem, ale problemem Rosji, gdzie popiera go większość społeczeństwa.

Ukraina bardziej Europejska, niż Węgry i Słowacja

Wybory umocniły pozycję Radykalnej Partii Oleha Liaszki. Co pan sądzi o jego politycznym programie – o chodzeniu w ukraińskich wyszywanych koszulach i potrząsaniu widłami na każdym kroku?

Jego program polityczny, zresztą podobnie jak w przypadku dowolnego innego nacjonalisty – to zbiór haseł.

Czy wybranie tej partii to znak, że Ukraińcy są na razie politycznie naiwni?

– Jak to na razie? Podobne partie występują w parlamencie każdego kraju Europy Środkowej. W niektórych krajach takie partie nawet wchodzą do rządu. Wystarczy popatrzeć na Węgry czy Słowację, np. na partię Jobbik. Na tym tle Ukraina wygląda na bardzo europejski kraj.

Białoruś niszcząca swoją państwowość to zagrożenie dla Ukrainy

Na czym powinien koncentrować się nowy rząd?

– Po pierwsze, na kwestiach gospodarczych. Zrozumiałe jest również, że największe zagrożenia dla naszego kraju nadchodzi ze Wschodu i że granica z Unią Celną powinna być uszczelniania.

Jakie będą wygladać stosunki ukraińsko-białoruskie?

– Białoruś na razie jest sojusznikiem agresywnej Rosji. Dziś Łukaszenka obiecuje Ukrainie  jedno, jutro będzie mówił co innego. Moskwa może zorganizować przewrót państwowy i wyznaczyć na prezydenta współpracownika FSB. W sytuacji wysokiego stopnia przenikania się białoruskich i rosyjskich służb jest to w pełni możliwe. Gdy Białoruś stworzy na granicy z Rosją rzeczywistą barierę konieczną dla przetrwania kraju i narodu, dopiero wtedy będzie ona na Ukrainie postrzegana inaczej. A dopóki białoruskie władze i społeczeństwo robią wszystko dla likwidacji białoruskiej państwowości – Białoruś jest dla nas zagrożeniem.

 Z Witalijem  Portnikowem rozmawiał Juraś Wysocki

Aktualności