Jauhen Waśkowicz – bobrujski opozycjonista odsiaduje karę 7 lat więzienia za próbę podpalenia siedziby miejscowego KGB. Przed nim jeszcze trzy lata odsiadki.
Urodzony w 1990 r. Jauhen Waśkowicz – niezależny dziennikarz z Bobrujska i sympatyk Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji został skazany wraz z dwójką anarchistów na siedem lat kolonii karnej za próbę podpalenia budynku miejscowego KGB 14 października 2010. Atak na oddział KGB w Bobrujsku miał być zorganizowany w geście solidarności z działaczami aresztowanymi jesienią 2010 r.
Oskarżeni zostali skazani za „złośliwe chuligaństwo” i “celowe zadawanie szkód na dużą skalę”. Na podstawie art. 218 pkt. 3 i 339 pkt. 2 kodeksu karnego. Adwokaci wnioskowali, by wziąć pod uwagę presję, jaka była wywierana na oskarżonych podczas przesłuchań. Oprócz tego wielokrotnie podkreślali, że oskarżeni nie chcieli spalić budynku, a jedynie go uszkodzić. Według ich relacji, poniesione przez KGB straty wyniosły 253 tyś rubli(około 200 pln) i jeszcze przed wyrokiem zostały pokryte.
Waśkiewicz podczas procesu mówił, że za swój obowiązek uznaje obronę białoruskich wartości.
„Jestem gotów za nie umrzeć – bo życie jest krótkie, a ojczyzna wieczna” – powiedział podczas procesu.
Swoje ostatnie wystąpienie zakończył hasłem „Żywie Biełaruś!”
Waśkowicz w odbywający karę w więzieniu nr 4. w Mohylewie w ciągu 15 miesięcy na przełomie 2013-2014 r. spędził łącznie prawie 250 dni w karcerze. W jego sprawie interweniował wtedy Filip Kaczmarek przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Białorusią, który poprosił Białoruski Czerwony Krzyż o zbadanie sytuacji więźnia, który miesiącami nie opuszcza karceru.
Czytaj więcej>>> Polski europarlamentarzysta pisze list do Białoruskiego Czerwonego Krzyża w sprawie więźnia politycznego Jauhena Waśkowicza
Jb/Biełsat