Wiceprezes Sądu Najwyższego poradził dziennikarzowi Biełsatu zaskarżenie odbytej kary aresztu


Pierwszy zastępca prezesa Sądu Najwyższego Białorusi Waler Kalinkowicz poradził dziennikarzowi naszego kanału Alesiowi Berazience, który po transmitowaniu pacyfikacji Dnia Wolności odsiedział 15 dni, zaskarżyć wyrok w sądzie wyższej instancji. 

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej pierwszy zastępca prezesa Sądu Najwyższego Waler Kalinkowicz został zapytany, jak odnosi się do tego, że dziennikarz został ukarany 15 dniami aresztu za wypowiedzenie zdania: „Jestem dziennikarzem”.

– Co tu długo komentować? Jeżeli człowiek nie zgadza się z decyzją sądu pierwszej instancji, może zaskarżyć tą decyzję w sądzie wyższej instancji. Kompetencje do oceniania wszystkich dowodów w danej sprawie należą wyłącznie do sądu – sądu pierwszej instancji, sądu drugiej instancji. W ramach takich zasad powinny być rozpatrywane wszystkie decyzje sądu, z którymi jedna ze stron się nie zgadza – cytuje słowa sędziego portal Tut.by.

Słowa sędziego Sądu Najwyższego skomentował pokrzywdzony dziennikarz.

– To wszystko jest bardzo podobne do tego, by po pobiciu na ulicy, o ponowne rozpatrzenie sprawy poprosić tych, którzy bili. Zastępca prezesa Sądu Najwyższego powiedział ten banał, by się od niego odczepiono. Waler Kalinkowicz dobrze wie, jak działa system, którego jest jednym z szefów. Wie także, że żadne apelacje niczego nie dadzą. Planuję doprowadzić sprawę do zbadania jej na przez instancje międzynarodowe. Zastanowię się jeszcze, czy zaskarżać wyrok w białoruskich sądach – możliwe, że jest to formalnie potrzebne, by zwrócić się do instancji międzynarodowych.

Operator Alaksandr Barazienka został zatrzymany 25 marca podczas obchodów Dnia Wolności. Według zeznań milicjantów, Barazienka publicznie używał wulgaryzmów, krzyczał i machał rękami. Tym słowom całkowicie zaprzecza wideo nagrane podczas zatrzymania.

NM, belsat.eu

Aktualności