W Grodnie pikietowano za ustanowieniem małego ruchu granicznego


Polskie władze podpisały umowę o małym ruchu granicznym(MRG) z Białorusią już w 2010 r. Jednak do jej wprowadzenia w życie  brakuje jedynie ratyfikacji białoruskiej strony.

Umowa da możliwość mieszkańcom pasa przygranicznego, w tym Grodna,  odwiedzania sąsiedniego państwa bez wizy. Obecnie Polacy i inni obcokrajowcy mogą również wjechać na Białoruś bez wiz do Puszczy Białowieskiej, a od października na tereny wokół Kanału Augustowskiego.

„Do władzy zaczyna dochodzić”

Pikieta w Grodnie była oficjalnie firmowana przez Wadzima Saranczukowa – kandydata do parlamentu z ramienia partii Białoruski Front Narodowy, który również występuje za wprowadzeniem umowy granicznej.

Sam opozycjonista jest przekonany, że kwestia MRG jest bardzo ważna dla Grodzieńszczyzny:

„Przywódca kraju zaczyna nareszcie robić to, o czym od wielu lat mówimy. Kampania społeczna, w której uczestniczymy nie trwa od wczoraj i bierzemy w niej udział od dłuższego czasu. I przez ten cały okres białoruska strona wstrzymywała podpisanie umowy o MRG. I jak widzimy teraz to do władz zaczyna dochodzić”. – Saranczukou w ten sposób odniósł się od pierwszych nieśmiałych prób poluzowania przez białoruskie władze obowiązku wizowego dla obcokrajowców.

Polityk uważa, że w małym ruchu granicznym  Białorusinów szczególnie interesują kwestie ekonomiczne – nabywanie w Polsce taniej żywności i AGD.

Jauhen Skrabutan, jeden z koordynatorów kampanii uważa, że szybkie wprowadzenie ruchu bezwizowego w Puszczy Białowieskiej i okolicach Kanału Augustowskiego to zasługa jego aktywistów:

„Dzięki naszym wysiłkom zaczęto prowadzić rozmowy na ten temat. Prowadzimy akcję i po białoruskiej, i po stronie polskiej. W ten sposób ludzie dowiadują się, że MRG powinien działać już od pięciu lat. Wiem, że ludzie piszą do władz w tej sprawie z własnej inicjatywy: i do prezydenta, i do swoich deputowanych. Władza nie może się już wykręcić i dlatego poszła na ustępstwa.

Obecnie kapania odbywa się w nadgranicznym miejscowościach – Wołkowysku, rejonie mostowskim, Berestowicy, Grodnie – a już wkrótce w Brześciu. Agitacja odbywa się również po polskiej stronie – aktywiści rozdają ulotki wśród osób czekających na przejściach granicznych.

Przechodnie zaciekawieni akcją w zdecydowanej większości popierają jej postulaty, jednak nie wierzą w perspektywy szybkiego wprowadzenie MRG.

„Ja akurat mam wizę – tłumaczy Grodnianin w średnim wieku – jednak szczerze, wydaje mi się, że to wszystko potrwa jeszcze nie jeden rok”

„Bardzo chciałoby się, żeby granica dla naszego rejonu była otwarta. Jednak najwidoczniej naszemu kierownictwu nie podoba się możliwość wyjazdu ludzi za granicę. Dlaczego? Bo będą wywozić pieniądze i jednocześnie zobaczą inny – wolny kraj.” – dodaje kobieta, która zatrzymała się obok pikietujących.

W kolejce do podpisania umowy o małym ruchu granicznym przez Białoruś czeka jeszcze Litwa. Jak na razie swobodą bezwizowego przekraczania granic mogą się cieszyć obywatele Łotwy mieszkający na terenach graniczących z Białorusią.

Jb/ WWW.belsat.eu/pl/

Aktualności