Alaksandr Łukaszenka poinformował o tym 22 września podczas narady z rządem.
W sobotę białoruski prezydent podczas spotkania w Mińsku omówił z członkami rządu wyniki białorusko-rosyjskich negocjacji.
W Soczi Alaksandr Łukaszenka poprosił Władimira Putina o przedłużenie terminu spłaty kredytu zaciągniętego na budowę elektrowni w Ostrowcu. Wnioskował też o obniżenie oprocentowania kredytu. Prezydent powołał się przy tym na rosyjskie opóźnienia w budowie.
– Na razie odkładamy włączenie pierwszego bloku aż o rok – oświadczył Łukaszenka.
Białoruski przywódca przyznał, że boi się o to, że Rosja i tego terminu nie dotrzyma.
– Skoro terminy zostały przekroczone (my, oczywiście nie chcemy iść do sądu, ale tak było w umowie), umówiliśmy się, że termin spłaty kredytu trzeba przedłużyć. A stawka procentowa powinna być nie gorsza, niż dla innych państw – Armenii, Bangladeszu, Węgier i tak dalej – oświadczył Łukaszenka.
Prezydent Białorusi liczy na kredyt oprocentowany na 3 proc.
Do 2020 roku Białoruś pożyczy od Rosji do 10 mld dolarów, które mają pokryć 90 proc. budowy dwóch bloków energetycznych. Pierwsza połowa długu ma być spłacana z roczną stopą oprocentowania 5,23. Druga część kredytu będzie spłacana według formuły LIBOR dla półrocznych depozytów w USD, powiększonej o marżę wysokości rocznej 1,83 proc.
dd, pj/belsat.eu