Jednym z pasażerów feralnego lotu Belavii był obywatel Armenii, którym zainteresowała się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
Do incydentu doszło w piątek wieczorem. Samolot Boeing 737-800 białoruskiej firmy Belavia wykonywał rejs nr B2-840 na trasie Kijów-Mińsk. Na pokładzie znajdowało się 6 członków załogi i 136 pasażerów.
Po starcie załoga otrzymała polecenie zawrócenia, a kontrolerzy lotu zapowiedzieli poderwanie myśliwców wojskowych w przypadku niewypełnienia rozkazu. Po wylądowaniu na podkijowskim lotnisku Żuliany – na pokład weszli pracownicy SBU i wyprowadzili obywatela Armenii. Jeden z pasażerów w rozmowie z portalem segodnya.ua powiedział, że funkcjonariusze poinformowali obecnych na pokładzie samolotu, że mężczyzna był współpracownikiem SBU, podejrzewanym o przestępstwa. Według rozmówcy portalu, zatrzymany miał mieć na nazwisko Martirasian.
Samolot następnie ponownie wystartował i dotarł bez przeszkód do Mińska. Podobnie stało się z zatrzymanym, który po przesłuchaniu został wypuszczony i odleciał późniejszym lotem. Belavia zapowiedział, że będzie domagać się rekompensaty.