Ujawnił, jak białoruscy żołnierze trafiają do wojsk DRL. Dziś stanął przed sądem


W Grodnie rozpoczął się proces byłego milicjanta Michaiła Kucko. Zatrzymany porucznik „podpadł” przełożonym, wykrywając kanały werbunku białoruskich żołnierzy do oddziałów donieckich separatystów. Oficjalnie jest jednak sądzony za przyjęcie łapówki.

Sprawa byłego mundurowego ciągnie się już osiem miesięcy. Michaiła Kucko aresztowano 23 stycznia za przyjęcie łapówki. Jednak, jak twierdzi oskarżony, sąd próbuje go „wrobić” w łapówkarstwo w związku z tym, że prowadził sprawę o „rozpowszechnianie pornografii”, w którą zamieszana była pracowniczka MSW i córka byłego sędziego Alena B.

Oficer pracował wtedy w milicyjnym wydziale do walki z pornografią, handlem narkotykami i ludźmi. Wtedy też wykrył, że jeden z oficerów białoruskich wojsk pogranicznych werbuje byłych pograniczników w szeregi donieckich separatystów.

Już we wrześniu 2016 roku, przeczuwając niebezpieczeństwo, milicjant nagrał wideo, w którym opowiedział swoją historię. Część nagrania przekazał Biełsatowi, część zachował jako argument do obrony.

Za zamkniętymi drzwiami

Rozprawa zaczęła się 25 września w sądzie dzielnicy Kastrycznickiej w Grodnie. Po rzuceniu dziennikarzom kilku niezadowolonych spojrzeń, prokurator złożył wniosek o prowadzenie procesu za zamkniętymi drzwiami, w celu ochrony prywatności oskarżonego.

Byłemu funkcjonariuszowi w sądzie towarzyszyła żona Natalla

 

– To mnie po prostu zaskoczyło – mówi żona Michaiła Kucko, Natalla. – Zamknięte rozprawy robią zazwyczaj, gdy sądzą psychopatów. Chociaż przez mgnienie oka zobaczyłam męża po ośmiu miesiącach niewoli. Jestem w tej sprawie świadkiem, więc jeszcze jutro podczas rozprawy zobaczę go w sądzie, ale matka go nawet nie zobaczy. Nie pozwolono nam na żadne spotkania. Łzy się do oczu cisną. On się bardzo zmienił, wychudł.

Jak powiedziała Natalla, Michaił jest w bojowym nastroju. Nikt nie załamuje rąk. Jednak szanse na szybkie wygranie sprawy są niewielkie. Już wcześniej w swoich listach Michaił Kucko pisał, że jest dla niego jasne, że “po ośmiu miesiącach w areszcie tak prosto go nie wypuszczą. Wyrok poznamy w środę 27 września.

PW, PJ, belsat.eu

 

Aktualności