„Przemarsz Flagi Narodowej” - w Mińsku odbyła się ostatnia akcja opozycji zaplanowana przed wyborami


W Mińsku odbył się „Przemarsz Flagi Narodowej” – ostatnia akcja opozycji zaplanowana przed wyborami.[/vc_column_text][vc_images_carousel images=”14710,14706,14698,14702,14718,14694,14686,14682,14690,14714,14728″][vc_column_text]Ok 17.00 przed ratuszem na Placu Wolności zebrało się nawet do 2000 osób. Podobnie jak na dwóch poprzednich demonstracjach zgromadzeni wysłychali najpierw przemówień Anatola Labiedźki, Uładzimira Niaklejewa i Mikoły Statkiewicza.

„Albo Łukaszenka zmieni prawo i odda to, co ukradł narodowi, albo odbierzemy to siłą” – wołał do demonstrantów Statkiewicz, ogłaszając jednak, że dzisiejsza akcja kończy zapoczątkowany w tym samym miejscu Miesiąc Wolności.

Omijając rezydencję prezydenta, manifestanci zdyscyplinowanie, idąc chodnikami rozciągnęli się w kolumnę kierującą się dalej, w stronę pomnika narodowego poety Jakuba Kołasa na placu jego imienia.[vc_row][vc_column][vc_images_carousel images=”14749,14745,14741,14753″][/vc_column][/vc_row]Milicja nie interweniowała – nawet na kierowane pod adresem Łukaszenki okrzyki „Odejdź!” i zapożyczone z kijowskiego Majdanu hasło „Bohaterom – chwała”, które towarzyszyły patriotycznemu „Żywie Biełaruś!”

Ostatnia przedwyborcza akcja opozycji skończyła się symboliczną modlitwą o Białoruś. Jej organizatorzy nie zwrócili się do zgromadzonych ze swoimi planami na temat jutrzejszego dnia. Nie wzywali też do wyjścia na ulice, więc manifestanci dyskutowali między sobą o scenariuszach i prognozach na społeczną aktywność w dniu głosowania.

„Myślę, że będą odbywać się jakieś chaotyczne i niezorganizowane akcje – powiedział nam były więzień polityczny, współprzewodniczący Młodego Frontu Zmicier Daszkiewicz. – Ale na tym wszystko”.

cez, belsat.eu[/vc_column_text][vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=I3GfS-h0Ns8″][/vc_column][/vc_row]

Aktualności