Tacciana Karatkiewicz: „Naród i kraj przerósł swoje władze”


[vc_row][vc_column][vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=OVHtp1mp8gg”][/vc_column][/vc_row]

W swoim drugim wystąpieniu telewizyjnym kandydatka na prezydenta przypomniała lata 90. i tłumaczyła jak trzeba przeprowadzić modernizację.

„Rozejrzyjcie się dookoła: wszystko zmieniło się przez 20 lat, z wyjątkiem władz. Dzisiaj naród i kraj przerósł swoje władze” – oświadczyła Karatkiewicz podczas swojego drugiego wystąpienia telewizyjnego. – Machina państwowa wzoru 1996 zaczyna się psuć, nie działą w roku 2015. To znaczy, że trzeba ją zamienić. Władza nie powinna być hamulcem jak teraz, ale motorem rozwoju, jak to będzie przy nowym prezydencie”.

Kandydatka przekonywała też, że w rzeczywistości ludzie nie boją się przemian:

„Na odwrót – chcą ich. Jedynym, który się ich boi jest mój konkurent na tych wyborach, Aleksander Łukaszenka. Dlatego, że wszelkie przemiany zmniejszą kontrolę władz nad gospodarką, społeczeństwem i człowiekiem”.

Mówiąc o „pokojowych przemianach” gospodarczych, podkreśliła, że należy uwolnić inicjatywę aktywnych, przedsiębiorczych ludzi, którzy chcą i mogą pracować na ziemi i w fabryce, organizować produkcję i świadczyć usługi. Zdaniem Karatkiewicz właśnie sektor prywatny wydobędzie kraj z kryzysu.

„Trzeba dać możliwość otwierania przez ludzi własnego biznesu i samodzielnego zapewnienia sobie bytu. Pracować dla siebie, a nie dla obcego „wujka” lub urzędnika.”

Kandydatka zwróciła też uwagę na problemy prowincji:

„Zrobimy wszystko, aby rozwijać regiony, tworzyć infrastrukturę, wspierać młodych specjalistów i młode rodziny. Poprzez przydzielanie ziemi i ulgowych kredytów na budowę domu. Ale robić to będziemy rozsądnie, przyciągając biznes i inwestycje. Takie projekty są opłacalne dla wszystkich – dla ludzi, państwa i biznesu.”

Nauczycielom obiecała, że przywróci prestiż ich zawodu. Miałoby się to odbyć poprzez zwolnienie ich z zadań administracyjnych i ideologicznych. A tym, kto myśli już o spokojnej starości, zaproponowała „wprowadzenie systemu oszczędnościowego, otwarcie prywatnych funduszy emerytalnych dla dodatkowych oszczędności emerytalnych”.

Pod koniec wystąpienia kandydatka zaapelowała do komisji wyborczych o uczciwe liczenie głosów:

„Wybory prezydenta są nie mniej ważne niż rodzina dlatego, że to nasza ojczyzna, nasz kraj, nasza wspólna przyszłość. Nic nie osiągniemy, jeżeli nie będziemy uczciwi. Wiem, że niepokoicie się o to, co nas czeka, jaka będzie przyszłość naszych dzieci – zwróciła się do członków komisji wyborczych, z których większość stanowią kobiety. – Proszę was o liczenie głosów uczciwe i otwarte i niezamykanie oczu na oszustwa. To dziś niezwykle ważne. To chwila prawdy.”

A wyborców poprosiła o przyjście 11 października do lokali wyborczych.

„Dopóki niezadowolenie wyraża się tylko w kuchniach, wasze opinie nigdy nie będą brane pod uwagę. Trzeba przyjść i zagłosować. To wasz prawowita i legalna droga, aby zacząć przemiany – w kabinie jesteście sami, sam na sam z własnym sumieniem. Dajcie wystartować przemianom!” – wezwała kandydatka.

belsat.eu, wg belapan.by, nn.by

Aktualności