„Taka, jaka jestem”. Fotograficzny projekt kobiet o małych piersiach


Białorusinki Kaciaryna Baruszka, Darja Sapranieckaja i Alena Skarabahatawa stworzyły wspólny projekt o nazwie „Taka, jaka jestem 375”, który miał udowodnić, że piękno jest różne i nie można go ograniczać do jednego ogólnego standardu. W poniedziałek zostało opublikowanych 10 pierwszych historii.

– Gdy pisałam na Facebooku o tym, że warto by zrobić galerię z dziewczynami noszącymi małe rozmiary stanika, był to bardziej żart. Nie miałam ani czasu, ani siły na to, by się tym zająć. Byłabym po prostu szczęśliwa, gdyby ktoś podchwycił moją ideę i ją po swojemu zrealizował. Mam strasznie dużo przyjaciół i przyjaciółek fotografów, ale “otagowałam” Darję. To tak bardzo jej format, chociaż nie znałam jej prywatnego stosunku do tego problemu. Gdy Dasza napisała w komentarzach, że jest gotowa to zrobić, zaczęły się poszukiwania – opowiada Alena Skarabahatawa o początkach projektu.

Когда вокруг миллионы изображений того, как должна выглядеть женщина, тысячи идей, какой обязана быть грудь, и сотни…

Opublikowany przez Humans of Minsk Poniedziałek, 26 czerwca 2017

Jak zaznaczyła Kaciaryna Baruszka, idea projektu powstała po skandalicznej wypowiedzi Jauhena Zujewa, dyrektora generalnego firmy Miławica (Milavitsa), która od prawie półwiecza produkuje na Białorusi damską bieliznę. Szef Miławicy ujawnił najważniejsze zasady doboru modelek firmy: dziewczyny z rozmiarem A nie mogą zostać twarzą marki, bo to nieestetyczne. Jego słowa wywołały w Internecie falę oburzenia.

– Wkurzyło mnie to jednostronne traktowanie Białorusinów przez osoby publiczne. Ludzie są różni, Białorusini są różni: mądrzy, dobrzy, piękni. I gdy osoby publiczne mówią jawną głupotę, jest to niesprawiedliwe – mówi Kaciaryna.

Kacia uważa, że projekt, który używa w Internecie hasztagu #такаякакесть375, jest dla kobiet ważny:

– Uważam, że istnieje poważny problem: kobiety w swoim życiu kierują się opiniami innych, opinią społeczną. Nie myślimy samodzielnie, a tak nie może być. Rozumiesz to lepiej, czytając historię innych kobiet. Mam nadzieję, że te historie skłonią Białorusinki, by mniej się przejmowały opinią innych, a bardziej kierowały własnym rozumem.

Projekt „Taka, jaka jestem 375” jest całkowicie wolontariacki – wszystko jest robione własnymi siłami.

– Dla zasady zrezygnowałyśmy ze współpracy z jakąkolwiek redakcją, by nie poddać się gustom redaktorów. Po prostu zostałyśmy dokumentalistkami. Nasz projekt jest jak wolny mikrofon na scenie. Gdy umawiałyśmy się na zdjęcia, mówiłyśmy: każda z nas sama zgodziła się na udział, każda ze swoimi przemyśleniami. Oprócz zdjęć, musimy też obronić ten pomysł, który skłonił nas do wzięcia udziału w projekcie. Dlatego właśnie teksty dziewczyn są tak różne – mówi Alena Skarabahatawa.

Darja Sapranieckaja uważa, że jest to przede wszystkim terapia:

-To możliwość ujawnienia swoich przemyśleń, tego, o czym myślimy, ale nie mamy możliwości powiedzenia o tym. To możliwość powiedzenia sobie: jestem taka, jaka jestem! Chcemy pokazać, że uprzedmiotowienie i to wszystko ma wielki wpływ na nas i nie wszystkim żyje się dobrze w uprzedmiotowionym świecie” – mówi fotografka.

– Projekt zrobiłyśmy w dużym stopniu dla siebie – przyznaje się Alena Skarabahatawa. – Wiele dziewczyn powiedziało, że udział w sesji fotograficznej i wywiad zadziałały na nie jak silna psychoterapia, krok ku zaakceptowania siebie. Każda z nich pozwoliła sobie być na tyle szczerą, na ile mogła w danym momencie. Tak, liczba odbiorców projektu jest ograniczona. Jesteśmy gotowe na nieporozumienia i krytykę. To jest ciekawe dla dziewczyn „w temacie” i podobnych projektów jest masa. Ale w białoruskiej sieci jest to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Wzięły w nim udział różne dziewczyny, więc z punktu widzenia feminizmu znajdziemy tu i samouprzedmiotowienie i mizoginię, a ktoś nawet prosił o nieużywanie w stosunku do siebie form żeńskich. Moja koleżanka nazwała projekt „feminizmem stosowanym”. Co chciałyśmy osiągnąć? Naszymi odbiorcami, według mnie, są wyłącznie kobiety. To w kobiecej społeczności powinny rozpocząć się zmiany, prowadzące do przyjmowania kobiecego ciała takim, jakie jest.

Wczoraj zostało opublikowanych 10 pierwszych historii, w kolejce czeka jeszcze 9. Według Darji Sapranieckiej, dla niej, jako fotografa, bardzo ważna była różnorodność uczestniczek i musiała ona dobrać modelki w każdym wieku.

– Najważniejsze dla nas było to, by w projekcie wzięły udział i dziewczęta i babcie. Dlatego też dalej szukamy kobiet do udziału w projekcie – dodaje Darja.

II, belsat.eu

Aktualności