Lider radykalnej nacjonalistycznej organizacji Prawy Sektor Dmytro Jarosz został ranny. Jego samochód został ostrzelany przez separatystów w okolicach miejscowości Toneńkie.
Bojownik o pseudonimie Anarchista opowiedział Biełsatowi, że lider Prawego Sektora jechał na lotnisko w Doniecku w kolumnie trzech pojazdów, jego samochód znajdował się pośrodku. Samochody trafiły pod ostrzał rakiet GRAD. Odłamki rakiet trafiły właśnie w jego pojazd.
„To, że żyje – można nazwać cudem, to Boska interwencja”- mówi bojownik. Od auta praktycznie nic nie pozostało. Jarosz został ranny w głowę, szyje oraz rękę. Anarchista przeniósł go do swego auta. Przywódca mocno krwawił. Pierwsze o co zapytał, czy ktoś jeszcze ucierpiał w wyniku ostrzału? Dalej pytał o to, gdzie jest jego auto i czy będzie mógł strzelać. By Jarosz nie stracił przytomności – Anarchista śpiewał mu ukraińskie pieśni ludowe, a tamten mu wtórował.
Rok temu Prawy Sektor odegrał istotną rolę w protestach na kijowskim Majdanie, w wyniku których został obalony prorosyjski prezydent Wiktor Janukowycz oraz rozpoczął się największy w tej części współczesnej Europy zbrojny konflikt z udziałem regularnego wojska.
KR/Biełsat
www.belsat.eu/pl