Ostrzegawcze wpisy tej treści zjawiły się w serwisach społecznościowych.
Zgodnie z zawartymi w nim informacjami, cały szereg niezależnych organizacji studenckich działa nielegalnie. Dlatego przewodniczącym grup wykładowych zalecono przeprowadzenie „rozmów wyjaśniających” oraz godzin informacyjnych na temat niepożądanej aktywności w nich studentów.
W dość zagmatwany sposób wyjaśniono też, że organizacje te „działając po stronie innych sił, celowo zajmują się wprowadzaniem w błąd z elementami charakteru antypaństwowego”.
Prorektor ds. pracy wychowawczej uczelni odmówił komentowania informacji zamieszczonych przez studenta i zaprosił dziennikarzy na rozmowę osobistą – ale dopiero w przyszłym tygodniu.
Podobny wpis zamieszczono niedawno w jednej z grup w serwisie Vkontakte. Tam również wymieniono rzekomo zabronione organizacje studenckie oraz podano grafik „krytycznych dni”, kiedy porządni studenci nie powinni wychodzić z z domu i pojawiać się w miejscach publicznych.
Wymienione we wpisach organizacje odpowiedziały wspólnym oświadczeniem – wyrażając protest z powodu rozpowszechniania fałszywych informacji.
DR, cez, belsat.eu