Statkiewicz i Niaklajeu: zaproszenie Łukaszenki do Brukseli to zachęta do polityki represji


Liderzy białoruskiej opozycji opublikowali list otwarty, adresowany m.in. do przywódców państw Unii Europejskiej oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

– Zaproszenie Alaksandra Łukaszenki do Brukseli na szczyt Partnerstwa Wschodniego to nie zwyczajny krok w obecnym dialogu UE – Białoruś. To legitymizacja samego Łukaszenki, legalizacja jego polityki i jego reżimu, który znów zwrócił się do represji – czytamy w apelu.

Opozycyjni politycy podkreślają, że na Białorusi znów pojawili się więźniowie polityczni, a na Białorusinów wywierana jest presja za ich postawę obywatelską. Za jej przejawianie ludzie trafiają do aresztu, są skazywani na kary pieniężne i bici.

– Oczywiście można przymykać na to oczy. Ale jeżeli nie przymykać, to zaproszenie przywódcy państwa policyjnego do demokratycznej Europy jest zachętą do prowadzenia przez niego polityki represji – twierdzą Statkiewiecz i Niaklajeu.

Zapewniają oni przy tym, że nie występują przeciwko dialogowi UE z białoruskim reżimem. Ale ich zdaniem powinien on się odbywać na pewnych warunkach, którymi powinno być np. uwolnienie więźniów politycznych, demokratyzacja ustawodawstwa itd.

– Jeżeli demokratycznie wybrani przywódcy jak równi z równym siadają do stołu z dyktatorem, który zamienił wybory w farsę, to obrażają tym swoich wyborców. Jeżeli przywódcy szanowanych państw prowadzą pełnowartościowe rozmowy z „prezydentem”, który dobrowolnie przekształcił swoje państwo w filię innego państwa, to zniżają się do jego poziomu. Kto ściska rękę splamioną krwią naszych porwanych i zabitych towarzyszy, ten pokazuje, że uważa te zabójstwa za dopuszczalne – piszą białoruscy opozycjoniści.

Szczyt Partnerstwa Wschodniego odbędzie się 24 listopada w Brukseli. Alaksandr Łukaszenka po raz pierwszy otrzymał zaproszenie na takie forum. Wciąż jednak nie wiadomo, czy zechce z niego skorzystać i zjawić się w Brukseli osobiście.

Zobacz także:

II, cez/belsat.eu

Aktualności