Sprowadzę i sprzedam piłkarza z Afryki - nowa oferta biura podróży


Białoruska firma transportowo-turystyczna T-34 Turbo planuje wejść w nowy biznes – import piłkarzy z Afryki. Nie wie chyba jednak, że to nielegalne.

W tym tygodniu osoby związane z białoruskim futbolem (o ile wiemy, podobne listy zostały wysłane do wszystkich klubów najwyższej ligi) otrzymały propozycję od firmy T-34 Turbo. Mohylewskie biuro podróży zaproponowało udział w meczu towarzyskim z pierwszoligową drużyną jednego z państw afrykańskich, zakończonym giełdą piłkarzy.

– Po grze zawodnicy z państwa afrykańskiego będą wystawieni na sprzedaż – czytamy w liście.

Skontaktowaliśmy się z przedstawicielem biura podróży Uładzimirem Paszkiewiczem, który potwierdził te informacje. Według niego, wszystko zostało już uzgodnione z mohylewskim komitetem sportowym.

– Przywieziemy do Mohylewa drużynę z najwyższej ligi jednego z państwa afrykańskich, której nazwy jeszcze nie będziemy podawać, ale uwierzcie, że to dobra drużyna. Zagrają tu mecz towarzyski i gracze, którzy spodobają się naszym kupcom mogą zostać sprzedani – powiedział nam Uładzimir Paszkiewicz.

Taka działalność jest jednak niezgodna z białoruskim prawem, o ile nie zostanie zaakceptowana przez Białoruską Federację Piłki Nożnej.

– Człowiek zajmujący się turystyką postanowił dorobić sobie. W razie transferu Białoruski Parlament Piłki Nożnej zabrania płatności pomiędzy osobami fizycznymi. Jedynie klub płaci klubowi. Osób trzecich nie ma – mówi znany białoruski agent piłkarski Waleryj Isajeu. – Kluby wystawiają graczy do transferu. I dla wszystkich jest jasne, że należy prowadzić rozmowy o cenie, ale mogą to robić jedynie kluby.

Czytajcie również:

Ales Lauczuk, pj/belsat.eu

Aktualności